sobota, 16 sierpnia 2014

Nie odchodź, Julio - Ewa Barańska

Ot, zwykłe czytadło. Książeczka na jedno czy dwa popołudnia. A jednak ma w sobie coś, co ją wyróżnia na tle innych czytadeł. Jest tak zwyczajna, że aż miło.


Tytułowa bohaterka, Julia - zwyczajna nastolatka żyjąca w świecie nieco przerysowanych ludzi, dla których liczy się tylko opinia, kasa i dobra zabawa.
Wiktor - twardo stąpający po ziemi student, który na moment daje się zauroczyć imprezowym życiem.

Julia i Wiktor - dwoje młodych ludzi, którzy poznają się przez przypadek i nagle okazuje się, że łączy ich coś wyjątkowego.


A w tle szalone imprezy, intrygi, starożytność, trochę matematyki i ciężka choroba Julii.



Całość czyta się bardzo szybko i przyjemnie.
Jak dla mnie największym plusem książki jest jej normalność. Co prawda znajdziemy tu przerysowane zachowania elity, jak przykładowo imprezy. Ale autorka skupiła się bardziej na pokazaniu, że umysł ścisły też może być fajnym człowiekiem, a nie stereotypowym nieudacznikiem czy informatykiem w koszuli w kratę, czy też, że niektóre nastolatki interesuje historia starożytna, a nie tylko kosmetyki. Ponadto poruszony zostaje problem transplantologii, a sposób jego przedstawienia jest bardzo przystępny i zrozumiały nawet dla laika.

Podsumowując. Watro poświęcić tej książce swój czas.



wyzwanie czytelnicze: Grunt to okładka - sukienka

źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/

czwartek, 14 sierpnia 2014

Chleb na sodzie

Uwielbiam piec chleb.
A chyba jeszcze bardziej wyrabiać ciasto chlebowe.

Mniej więcej tydzień temu przypadkiem trafiłam na program Chleby Paula Hollywooda i ten przepis zauroczył mnie na tyle, że przygotowanie go było tylko kwestią czasu.

Chleb na sodzie jest bardzo prosty i szybki w przygotowaniu i nie powinien sprawić problemu nawet osobie, która nigdy wcześniej nie piekła chleba.

Tylko dla mnie mógłby być mniej słony... kwestia gustu.

Składniki:

  • 0,5 kg mąki (może być: pszenna, pół na pół pszenna i razowa, chlebowa, itp.)
  • 1 łyżeczka sody
  • 1,5 łyżeczki soli
  • 400 ml maślanki

Przygotowanie:

Mąkę przesiać do dużej miski. Dodać sól i sodę. Zalać maślanką.
Wyrobić ciasto. Uformować okrągły bochenek. Naciąć na krzyż, prawie przeciąć. (dzięki temu chleb ładnie i równomiernie wyrośnie). Wierzch delikatnie posypać mąką.
Piec na blaszce wyłożonej papierem przez 30 minut w temperaturze 200 stopni.
Po wyjęciu z piekarnika wystudzić na kratce.


Smacznego :)

środa, 16 lipca 2014

Czystopis - Sergiej Łukjanienko

Na wstępie muszę przyznać, że do Czystopisu podchodziłam z pewnego rodzaju nieufnością. Dość duży wpływ miały na to opinie innych czytelników i ta obawa czy kontynuacja dorówna swojej poprzedniczce.

I w sumie nie zawiodłam się.

Czystopis różni się nieco od Brudnopisu. Oczywiście znowu mamy światy równoległe, wartką akcję i świetnych bohaterów. Odniosłam nawet wrażenie, że autor pozwala sobie na więcej luzu, a książkę poniekąd można podzielić na dwie części. W pierwszej z nich dominuje humor. Pojawia się nawet Elbląg (ach ten patriotyzm lokalny). Druga jest nieco filozoficzna i bardziej skupia się na istocie istnienia światów równoległych oraz na zależnościach między nimi.

Czystopisie pojawiają się nowe światy, z których dwa mają istotne znaczenie dla całej historii. Dzięki rozmowom bohaterów, którzy chcą się jak najwięcej dowiedzieć, są dokładniej opisane i możemy je lepiej poznać.

Całość trzyma w napięciu, chociaż zakończenie może być zaskakujące/rozczarowujące i jest chyba aż za bardzo zwyczajne, jak na tą historię.

Podsumowując Czystopis trzyma poziom swojej poprzedniczki i stanowi dobre uzupełnienie historii Kiryła.
Bez wątpienia jest to dylogia warta poznania i to nie tylko przez fanów światów równoległych.


źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/

niedziela, 13 lipca 2014

Brudnopis - Sergiej Łukjanienko

O Siergieju Łukjanience słyszałam dużo dobrego. Po przejrzeniu jego dorobku najbardziej zachęcił mnie Brudnopis.

Jakiś tydzień temu, w końcu Brudnopis zawędrował na moją półkę. Zaczęłam czytać... i przepadłam.


Początek jest bardzo obiecujący. Dwudziestokilkuletni Kirył, o którym nagle wszyscy (włącznie z psem) zapominają i Natalia, która do pewnego stopnia zajmuje jego miejsce. A potem jest już tylko lepiej. Na wskroś współczesna Rosja z wyraźnymi naleciałościami poprzedniego systemu. Mnożące się jeden po drugim światy równoległe. Tajemniczy Mistrzowie/funkcyjni obdarzeni nadnaturalnymi mocami. Dobrze skonstruowana intryga i akcja nakręcająca się niczym rollercoaster.

Poza głównym bohaterem mamy całą paletę nietuzinkowych postaci, których w większości nie da się nie lubić. Jest z pozoru ciapowaty Kotia, zołzowata Natalia, Feliks i inni funkcyjni, z których każdy ma swoją historię. Nawet epizodyczne postacie, jak m.in. pisarz Mielnikow, czy taksówkarz, są dopracowane i mogą zapadać w pamięć.

Książkę czyta się dość szybko. Głównie dzięki wartkiej akcji i pomysłowej intrydze. A zakończenie pozostawia niedosyt i dużo pytań, na które czytelnik chce jak najszybciej poznać odpowiedzi.

Teraz mam nadzieję, że kontynuacja trzyma poziom.




I jeżeli wszystkie książki Łukjanienki chociaż trochę przypominają historię Kiryła, to chcę więcej.




źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/

wtorek, 1 lipca 2014

Kolorowe palmiry z cynamonem


Za oknem momentami smętnie.
W lodówce opakowanie ciasta francuskiego.
I na dokładkę za jakieś pół godziny przychodzą goście.

Po przejrzeniu zawartości szafek zapadła decyzja: palmiry.
Szybko się je przygotowuje i są naprawdę pyszne.

A te wczorajsze zniknęły w mgnieniu oka.


Składniki:

  • opakowanie ciasta francuskiego
  • 1/2 opakowania posypki cukrowej
  • 1/2 łyżki cynamonu
  • 2-3 łyżki cukru

Przygotowanie:

Ciasto francuskie wyjąć z opakowania i rozłożyć.
Na ciasto równomiernie wysypać posypkę, cynamon i cukier.
Zawinąć z obu stron do połowy i pokroić na plasterki o grubości ok. 1 cm.
Plasterki "skleić" tak by utworzyły kółko i układać "na sztorc" na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec około 15-20 minut w temperaturze 180 stopni. 


Posypkę można zastąpić czekoladą, mielonymi orzechami lub innym ulubionym dodatkiem.


Smacznego