O Siergieju Łukjanience słyszałam dużo dobrego. Po przejrzeniu jego dorobku najbardziej zachęcił mnie Brudnopis.
Jakiś tydzień temu, w końcu Brudnopis zawędrował na moją półkę. Zaczęłam czytać... i przepadłam.
Początek jest bardzo obiecujący. Dwudziestokilkuletni Kirył, o którym nagle wszyscy (włącznie z psem) zapominają i Natalia, która do pewnego stopnia zajmuje jego miejsce. A potem jest już tylko lepiej. Na wskroś współczesna Rosja z wyraźnymi naleciałościami poprzedniego systemu. Mnożące się jeden po drugim światy równoległe. Tajemniczy Mistrzowie/funkcyjni obdarzeni nadnaturalnymi mocami. Dobrze skonstruowana intryga i akcja nakręcająca się niczym rollercoaster.
Poza głównym bohaterem mamy całą paletę nietuzinkowych postaci, których w większości nie da się nie lubić. Jest z pozoru ciapowaty Kotia, zołzowata Natalia, Feliks i inni funkcyjni, z których każdy ma swoją historię. Nawet epizodyczne postacie, jak m.in. pisarz Mielnikow, czy taksówkarz, są dopracowane i mogą zapadać w pamięć.
Książkę czyta się dość szybko. Głównie dzięki wartkiej akcji i pomysłowej intrydze. A zakończenie pozostawia niedosyt i dużo pytań, na które czytelnik chce jak najszybciej poznać odpowiedzi.
Teraz mam nadzieję, że kontynuacja trzyma poziom.
I jeżeli wszystkie książki Łukjanienki chociaż trochę przypominają historię Kiryła, to chcę więcej.
źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/
Witam,
OdpowiedzUsuńPoszukuję tej książki od bardzo dawna, czy udałoby się ją odkupić???