Lekcje Madame Chic uśmiechały się do mnie już od dnia premiery, jednak dopiero teraz nadarzyła się okazja do przeczytania tej książki. I zdecydowanie warto było na tą okazję czekać.
W tej książce praktycznie wszystko jest takie jak być powinno. Od urzekającej swoją prostotą okładki, przez krótkie rozdziały, po zapamiętaj s'il vous plaît. No i oczywiście subtelny Paryż w tle.
Całość podzielona jest na trzy części: Dieta i aktywność fizyczna, Styl i uroda oraz Jak żyć z klasą. Każda z nich jest inna i na swój sposób inspirująca.
Jako książkoholika z zamiłowaniem kulinarnym pierwsza część urzekła mnie całokształtem. Aż chciałoby się praktycznie od razu przygotować jakąś małą ucztę i zaprosić przyjaciół do wspólnego biesiadowania.
W stylu i urodzie na pierwszy plan wybijają się naturalny makijaż (który na co dzień należy do moich ulubionych) oraz pewnego rodzaju zamiłowanie do swoistej estetyki ubioru. Fajnie jest wiedzieć, że jest gdzieś na tym świecie, kto podobnie do mnie nie przepada za wychodzeniem z domu w tzw. wyjściowym dresie.
Można powiedzieć, że w ostatniej części znalazły się wszystkie porady i rozważania, których nie dało się umieścić w poprzednich dwóch. Jak dla mnie stanowi to dość ciekawą, chociaż chwilami nierówną mieszankę różnych inspiracji.
Podsumowując dla mnie nie jest odkrywcza książka, ale bez wątpienia warto ją przeczytać i pozwolić sobie na przeniesienie się do świata bardziej chic.
wyzwanie czytelnicze: grunt to okładka - kobieta
źródło okładki: http://www.wydawnictwoliterackie.pl/
poniedziałek, 31 marca 2014
czwartek, 20 marca 2014
Tortilla z warzywami
Chyba w każdej kuchni zdarza się czasem taki dzień, że na nic nie ma czasu, ani chęci. Do tego lodówka i półki zaczynają świecić pustkami.
Wbrew pozorom taka sytuacja ma swoje plusy. Wyczarowanie czegoś z kuchennych "resztek" pobudza kreatywność i czasem można odkryć jakiś nowy ciekawy smak.
U mnie skończyło się to tortillą z lekkim, warzywnym sosem.
Składniki (na 2 porcje):
Wbrew pozorom taka sytuacja ma swoje plusy. Wyczarowanie czegoś z kuchennych "resztek" pobudza kreatywność i czasem można odkryć jakiś nowy ciekawy smak.
U mnie skończyło się to tortillą z lekkim, warzywnym sosem.
Składniki (na 2 porcje):
- 2 placki tortilli
- 1 ząbek czosnku
- około 1/3 średniej wielkości cukinii
- 1 duża marchew
- garść mrożonej fasolki szparagowej
- 330ml soku pomidorowego
- 8 pomidorków koktajlowych
- olej
- sól, pieprz, bazylia, ostra papryka, imbir (do smaku)
- cukier
Przygotowanie:
Cukinię i marchew obrać, pokroić w kostkę. Pomidory pokroić na ćwiartki. Czosnek posiekać.
Na oleju podsmażyć czosnek z przyprawami. Dodać cukinię, marchew i fasolę. Smażyć do uzyskania żądanej miękkości warzyw.
Dodać sok pomidorowy i odrobinę cukru. Dusić kilka minut.
Na suchej patelni podgrzać placki tortilli. Podawać z sosem.
Smacznego.
sobota, 15 marca 2014
Antychrysta - Amélie Nothomb
To już moje dwunaste spotkanie z twórczością "Niesfornego Dziecka Literatury" i jak [prawie] zawsze spotkanie było udane.
Tym razem poznajemy dwie szesnastolatki: Blanche oraz Christę. Pierwsza z nich jest wyobcowaną samotniczką, natomiast druga błyszczy w towarzystwie. Jeden niewinny uśmiech splata ich losy. Co w efekcie powoduje lawinę nieprzewidzianych zdarzeń.
Całość poznajemy z punktu widzenia Blanche. Od jej zachwytu Christą, przez poznanie prawdziwej natury przyjaciółki, aż do wewnętrznej przemiany Blanche i pewnego rodzaju zemsty.
Całość na początku jest nieco męcząca. Dopiero gdy Blanche decyduje się wyjść ze swojej skorupy książka robi się lżejsza i przyjemniejsza w czytaniu.
wyzwanie czytelnicze: grunt to okładka - kobieta
źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/
Tym razem poznajemy dwie szesnastolatki: Blanche oraz Christę. Pierwsza z nich jest wyobcowaną samotniczką, natomiast druga błyszczy w towarzystwie. Jeden niewinny uśmiech splata ich losy. Co w efekcie powoduje lawinę nieprzewidzianych zdarzeń.
Całość poznajemy z punktu widzenia Blanche. Od jej zachwytu Christą, przez poznanie prawdziwej natury przyjaciółki, aż do wewnętrznej przemiany Blanche i pewnego rodzaju zemsty.
Całość na początku jest nieco męcząca. Dopiero gdy Blanche decyduje się wyjść ze swojej skorupy książka robi się lżejsza i przyjemniejsza w czytaniu.
wyzwanie czytelnicze: grunt to okładka - kobieta
źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/
czwartek, 13 marca 2014
Parówki w cieście francuskim
Na co dzień, w mojej kuchni królują warzywa i warzywa, ewentualnie owsianki, kasze, ryże i inne równie pyszne rzeczy.
Jednak czasami mam ochotę na coś nie aż tak zdrowego. Jedną z takich moich kulinarnych słabostek są parówki zapiekane w cieście francuskim.
Przygotowuje się je bardzo łatwo i szybko.I przede wszystkim genialnie smakują...
...szczególnie jak ostatni raz na stole gościły kilka miesięcy wcześniej.
Składniki:
Jednak czasami mam ochotę na coś nie aż tak zdrowego. Jedną z takich moich kulinarnych słabostek są parówki zapiekane w cieście francuskim.
Przygotowuje się je bardzo łatwo i szybko.I przede wszystkim genialnie smakują...
...szczególnie jak ostatni raz na stole gościły kilka miesięcy wcześniej.
Składniki:
- opakowanie parówek (6 sztuk)
- opakowanie ciasta francuskiego
- dowolny sos (według uznania)
Przygotowanie:
Ciasto francuskie podzielić wzdłuż na sześć części.
Spiralnie owinąć każdą parówkę.
Piec 15-20 minut w temperaturze 180 stopni.
Podawać z sosem.
Smacznego
poniedziałek, 10 marca 2014
Owsianka bez gotowania
W takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest owsianka bez gotowania. Przygotowuje się ją bardzo szybko. I co ważniejsze lepiej smakuje niż wygląda.
Składniki:
- zamykana szklanka lub pojemnik ;)
- płatki owsiane
- otręby
- mleko
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- 2 łyżeczki cukru trzcinowego
- 1/4 łyżeczki cynamonu
- 1/2 garści rodzynek
- 1/2 garści jagód goji
Przygotowanie:
Istotnym elementem tego przepisu jest naczynie w którym przygotowujemy owsiankę, ponieważ od jego objętości zależą proporcje składników. Chyba najwygodniejszą objętością jest 250ml i w przepisie podane są proporcje dla takiej właśnie porcji.
Naczynie wypełnić płatkami owsianymi do 1/3 objętości. Dodać łyżkę otrąb. Kolejną 1/3 naczynia uzupełnić mlekiem. Dodać jogurt, cukier, cynamon oraz bakalie.
Wymieszać, wstawić na noc do lodówki.
Zamiast bakalii można dodać owoce.
Smacznego.
czwartek, 6 marca 2014
Makaron z cukinią i łososiem
Wiosna coraz bliżej. Niestety pogoda nie w pełni to oddaje.
Najlepszym zastrzykiem energii w taką smętną, nie wiadomo jaką pogodę jest mocno warzywne, kolorowe danie.
Warzywa w połączeniu z makaronem i mięsem/rybą dadzą lekki, a jednocześnie sycący (prawie) wiosenny obiad, który idealnie nadaje się także na wynos.
Składniki:
- 50g makaronu
- 1/2 średniej wielkości cukinii
- 5 pomidorów koktajlowych
- 2 plastry wędzonego łososia (ok. 50g)
- garść rukoli
- 1/2 papryczki chili
- około 1cm świeżego imbiru
- sól, pieprz czarny, pieprz ziołowy
- olej do smażenia
Przygotowanie:
Makaron ugotować al dente.
Cukinię pokroić w grubą kostkę, lekko posolić. Chili pokroić w cienkie plasterki, imbir posiekać. Pomidory koktajlowe pokroić w ćwiartki. Łososia podzielić na drobne kawałki.
Na lekko rozgrzanym oleju podsmażyć chili i imbir. Dodać cukinię i smażyć kilka minut. Zestawić z ognia. Dodać ugotowany makaron oraz łososia. Wymieszać.
Dodać rukolę. Całość udekorować pomidorami.
Smacznego
wtorek, 4 marca 2014
Szpinakowo - paprykowy sos do makaronu
Szpinak, papryka i makaron.
W ramach kuchennego lenistwa połączyłam te składniki w jedną całość.
Wyszło danie sycące, lekkie, pachnące czosnkiem, z dodatkiem chrupiącej papryki.
Jest kolorowe i pełne warzyw, więc idealnie nadaje się do przywoływania wiosny.
Składniki (na 3 porcje):
- 1/2 opakowania makaronu pełnoziarnistego
- 2/3 opakowania mrożonego szpinaku
- 3 ząbki czosnku
- masło sklarowane
- 1 łyżka śmietany
- 1/2 średniej wielkości papryki
- 1/2 papryczki chili
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa (do smaku)
Przygotowanie:
Czosnek obrać, drobno posiekać i rozetrzeć z solą.
Papryki pokroić w drobną kostkę.
Szpinak poddusić na maśle. Dodać czosnek. Doprawić do smaku solą, pieprzem oraz gałką muszkatołową.
Papryki pokroić w drobną kostkę.
Szpinak poddusić na maśle. Dodać czosnek. Doprawić do smaku solą, pieprzem oraz gałką muszkatołową.
Makaron przygotować według przepisu na opakowaniu.
Do szpinaku dodać śmietanę i paprykę. Zestawić z ognia, żeby papryka pozostała chrupiąca.
Do szpinaku dodać śmietanę i paprykę. Zestawić z ognia, żeby papryka pozostała chrupiąca.
Wymieszać makaron z sosem i od razu podawać.
Smacznego.
niedziela, 2 marca 2014
Światła pochylenie - Laura Whitcomb
Pierwsze, co przychodzi mi do głowy po zakończeniu lektury, to stwierdzenie, że Światła pochylenie jest książką lekką jak skrzydła motyla. Taką trochę bajką dla współczesnych dorosłych, która pozwala oderwać się od pędzącej codzienności.
Na początku poznajemy Helen - ducha 27-letniej kobiety, która sama siebie nazywa Światłem. Helen opowiada nam historię swoich gospodarzy i stu trzydziestu lat swojego (nie)życia. Aż nagle pewnego dnia, czuje na sobie czyjeś spojrzenie. Zaintrygowana postanawia sprawdzić, jak to jest możliwe.
I w tym momencie poznajemy Jamesa - ducha 29-latka, który chwilowo znajduje się w ciele 17-letniego chłopaka.
Helen i James od początku są sobą zafascynowani. Wymieniają się swoją wiedzą i poglądami na temat życia jako duch. Można by teraz powiedzieć, że zaczyna się ckliwa historyjka o tym, jak Helen i James zakochują się w sobie, a potem Helen zdobywa ciało i żyją razem długo i szczęśliwie.
Na całe szczęście, autorce udało się tego uniknąć i pod płaszczykiem romansu poruszyła istotne problemy społeczne. Poza parą głównych bohaterów istotną rolę odgrywają ich "ciała" Billy i Jenny.
Billy to klasyczny chłopak z problemami. Kilka lat wcześniej jego ojciec trafił do więzienia za dotkliwe pobicie matki I Billy został pod opieką starszego brata. Dodatkowo wplątał się w niewłaściwe towarzystwo i niewiele brakowało, a przedawkowałby narkotyki.
Jenny pochodzi z ortodoksyjnie religijnej rodziny. Z pozoru sielankowy świat wspólnoty religijnej jest pełen ułudy i hipokryzji. To świat nakazów i zakazów, gdzie każdy przejaw indywidualności jest natychmiastowo tłamszony.
Helen i James zajmują ciała nastolatków, w momencie gdy Jenny i Billy nie mają już siły żyć. Poznając lepiej siebie i swoich gospodarzy wytykają otoczeniu najgorsze występki. Helen i James pokazują rysy na sielankowym życiu, a także promyki słońca wśród pozornej beznadziei. Swoim zachowaniem ratują zarówno siebie, jak i swoich gospodarzy, przywracając im chęć do życia i do powrotu do własnego ciała. Dodatkowo zmieniają postrzeganie świata otoczenia, w którym przyszło im żyć.
Całość czyta się bardzo szybko. Można powiedzieć, że aż za szybko.
Zdecydowanie warto przeczytać.
wyzwanie czytelnicze: book-trotter
źródło okładki: http://www.initium.pl/
Na początku poznajemy Helen - ducha 27-letniej kobiety, która sama siebie nazywa Światłem. Helen opowiada nam historię swoich gospodarzy i stu trzydziestu lat swojego (nie)życia. Aż nagle pewnego dnia, czuje na sobie czyjeś spojrzenie. Zaintrygowana postanawia sprawdzić, jak to jest możliwe.
I w tym momencie poznajemy Jamesa - ducha 29-latka, który chwilowo znajduje się w ciele 17-letniego chłopaka.
Helen i James od początku są sobą zafascynowani. Wymieniają się swoją wiedzą i poglądami na temat życia jako duch. Można by teraz powiedzieć, że zaczyna się ckliwa historyjka o tym, jak Helen i James zakochują się w sobie, a potem Helen zdobywa ciało i żyją razem długo i szczęśliwie.
Na całe szczęście, autorce udało się tego uniknąć i pod płaszczykiem romansu poruszyła istotne problemy społeczne. Poza parą głównych bohaterów istotną rolę odgrywają ich "ciała" Billy i Jenny.
Billy to klasyczny chłopak z problemami. Kilka lat wcześniej jego ojciec trafił do więzienia za dotkliwe pobicie matki I Billy został pod opieką starszego brata. Dodatkowo wplątał się w niewłaściwe towarzystwo i niewiele brakowało, a przedawkowałby narkotyki.
Jenny pochodzi z ortodoksyjnie religijnej rodziny. Z pozoru sielankowy świat wspólnoty religijnej jest pełen ułudy i hipokryzji. To świat nakazów i zakazów, gdzie każdy przejaw indywidualności jest natychmiastowo tłamszony.
Helen i James zajmują ciała nastolatków, w momencie gdy Jenny i Billy nie mają już siły żyć. Poznając lepiej siebie i swoich gospodarzy wytykają otoczeniu najgorsze występki. Helen i James pokazują rysy na sielankowym życiu, a także promyki słońca wśród pozornej beznadziei. Swoim zachowaniem ratują zarówno siebie, jak i swoich gospodarzy, przywracając im chęć do życia i do powrotu do własnego ciała. Dodatkowo zmieniają postrzeganie świata otoczenia, w którym przyszło im żyć.
Całość czyta się bardzo szybko. Można powiedzieć, że aż za szybko.
Zdecydowanie warto przeczytać.
wyzwanie czytelnicze: book-trotter
źródło okładki: http://www.initium.pl/
Subskrybuj:
Posty (Atom)