tag:blogger.com,1999:blog-5713586430510322242024-03-13T05:54:13.377+01:00Kufer z niespodziankamiAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.comBlogger135125tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-24750750961279230122016-03-19T21:21:00.001+01:002016-03-19T21:21:58.006+01:00Jednym zdaniem o... (część I)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-p3jHZyp8VSY/Vu2pl1efN6I/AAAAAAAABv0/DccWc65ALkA2la9dGkxoxTmQYMFhrYeKg/s1600/20160319_192902.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="273" src="https://4.bp.blogspot.com/-p3jHZyp8VSY/Vu2pl1efN6I/AAAAAAAABv0/DccWc65ALkA2la9dGkxoxTmQYMFhrYeKg/s640/20160319_192902.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Od 79 dni moim wolnym czasem rządzą stosy książek.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Książki czytane.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Książki do przeczytania w pierwszej kolejności.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Książki przeczytane.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Książki, które trzeba na wczoraj oddać do biblioteki.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Książki moje. Książki pożyczone.<br />Czytadła. Podręczniki. Klasyka. Bajki...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Z każdym dniem coraz bardziej odczuwam jak szalonym pomysłem jest przeczytanie 366 książek w ciągu roku. W czasie jednej z rozmów moja ciocia spytała jak chcę udowodnić, że faktycznie przeczytałam te wszystkie książki. Tak właściwie nie mam potrzeby udowadniania komukolwiek czegokolwiek, ale postanowiłam o każdej książce napisać chociaż jedno zdanie. Nawet nie o samej treści, ale o tym czy książka podobała mi się czy nie. Czy mnie rozczarowała, czy pozytywnie zaskoczyła.<br /><br />Dziś pierwsze dwadzieścia książek:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<a name='more'></a><ol>
<li>Jakub Ćwiek <i>Chłopcy. Będziesz to prać</i><br />WOW. Już czekam na przyszły rok żeby dobrać się do całej serii i poznać Chłopców bliżej.</li>
<li>Izabella Jarska <i>Kot jaki jest, każdy widzi</i><br />Chyba za dużo czytam o kotach, bo ta książka jest najzwyczajniej w świecie słaba.</li>
<li>Paweł Tkaczyk <i>Grywalizacja</i><br />Długo polowałam na tą książkę. Połknęłam ją w kilka dni i cały czas do niej wracam.<br />Na pewno dorobi się odrębnej recenzji.</li>
<li>Karol Okrasa, Dorota Wellman <i>Ryby są super</i><br />Przerost formy nad treścią. Szkoda.</li>
<li>Friedrich Dürrenmatt <i>Sędzia i jego kat</i><br />Nie zapadła mi zbytnio w pamięć poza bardzo ciekawym zabiegiem z malejącą czcionką ;)</li>
<li>Haruki Murakami <i>The Strange Library</i><br />Takiego Murakamiego lubię najbardziej. Tylko on może wymyślić historię chłopca przetrzymywanego w bibliotece. Oczywiście z udziałem swoich wcześniejszych bohaterów. Mistrz nad mistrze.</li>
<li>Kate Chopin <i>Przebudzenie</i><br />Pierwszy hit 2016 roku. Zachwyciła mnie od pierwszego do ostatniego zdania. Ponadto czytałam ją w takim momencie swojego życia, że odebrałam ją bardzo personalnie.</li>
<li>Julian Tuwim <i>Aforyzmy i limeryki</i><br />Książka tzw. ratunkowa. Miniatura do przeczytania przy kubku herbaty. Podsumowując: minimalizm, prostota, genialność.</li>
<li>Leo Babauta <i>Książeczka minimalisy</i><br />Dla równowagi pierwszy kit 2016 roku. Jak dla mnie pseudopsychologiczny bełkot.</li>
<li>Aleksander Fredro <i>Śluby panieńskie czyli Magnetyzm serca</i><br />Dopiero niedawno do mnie dotarło, że nigdy nie czytałam Ślubów panieńskich. Zaległość nadrobiona. To był miły wieczór.</li>
<li>Susanna Kaysen <i>Przerwana lekcja muzyki</i><br />Zaczęło się bardzo obiecująco, ale czegoś mi w niej zabrakło. Przymierzam się do obejrzenia filmu.</li>
<li>Yasunari Kawabata <i>The Tale of the Bamboo Cutter</i><br />Klasyka japońska. Całkiem przyjemna w czytaniu, ale ogólnie bez szału.</li>
<li>Arystofanes <i>Chmury</i><br />Nie zachwyciłam się. Po trosze traktuję to jako lekturę uzupełniającą do egzaminu z filozofii.</li>
<li>Raymond Queneau <i>Ćwiczenia stylistyczne</i><br />Perełka. Cudo. Majstersztyk. Tylko mam problem czy większe brawa należą się autorowi za pomysł, czy tłumaczowi, że podołał wyzwaniu.</li>
<li>Tina Beckett <i>ABC uwodzenia</i><br />Ot harlequin. Całkiem przyjemny odmóżdżacz.</li>
<li>Jadwiga Stańczakowa <i>Na żywo</i><br />Tomik wierszy. Lubię od czasu do czasu poczytać poezję. Dla przyjemności. Bez analizowania co autor (lub autorka) miał na myśli.</li>
<li>Peter Parnell, Justin Richardson <i>Z Tango jest nas troje</i><br />Pięknie zilustrowana, bardzo wartościowa książeczka dla dzieci. Ciężki temat w przystepnej formie.</li>
<li>Lew Tołstoj <i>Śmierć Iwana Iljicza</i><br />Rosyjskość przebija z każdej strony tego opowiadania. Aż żal, że jest takie krótkie.</li>
<li>Stephen Hawking <i>Moja krótka historia</i><br />Jestem nieobiektywna, bo Hawking jest moim drugim (po Einsteinie) ulubionym fizykiem. Zaraz po przeczytaniu obejrzałam Teorię wszystkiego i podwójnie dałam się zauroczyć.</li>
<li>Władimir Lowszyn <i>Czarna Maska z Al-Dżabaru</i><br />Zerko określił dziesięcioletnią mnie jako matematyka. Teraz po latach w końcu miałam okazję przeczytać trzeci tom jego przygód. Tak jak w pozostałych częściach dużo matematycznych inspiracji.</li>
</ol>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
c.d.n.</div>
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-62486010320248556532016-01-03T13:21:00.000+01:002016-01-03T13:29:53.489+01:00Podsumowanie literackie 2015To był zdecydowanie szalony rok... Na tyle szalony, że podsumowanie pojawia się z lekkim poślizgiem.<br />
<br />
Sama jestem zaskoczona moimi zeszłorocznymi statystykami. W ciągu ostatnich 12 miesięcy przeczytałam <b>246</b> książek, które w sumie miały <b>61775</b> stron. Średnio <b>251</b> stron na książkę (najmniej w przeciągu ostatnich 3 lat) i średnio <b>169</b> stron dziennie (tu z kolei najwięcej stron).<br />
<br />
Najgrubsza książka miała <b>1216</b> stron. Było to <i>The tale of Genji</i> - klasyka literatury japońskiej, którą na dokładkę czytałam po angielsku. Na drugim biegunie znalazło się opowiadanie Edgara Allana Poe - <i>Serce oskarżycielem</i>, które miało zaledwie <b>5</b> stron.<br />
<br />
<br />
Ten rok był zdominowany przez cienkie książki: <b>110</b> z nich nie przekroczyło 200 stron. Dla porównania książek, które przekroczyły 400 stron było <b>32</b>.<br />
<br />
<br />
Jak zwykle pojawiło się trochę wydawnictw specjalistycznych: tym razem było ich <b>22</b>. Coraz chętniej sięgam też po książki w języku angielskim. W tym roku było ich <b>7</b>.<br />
Pozostając w temacie obcojęzycznym: jak co roku większość przeczytanych przez mnie książek to literatura zagraniczna. Tylko <b>36</b> książek pochodzi od rodzimych autorów.<br />
<br />
<br />
Fizycznie w biblioteczce przybyło mi <b>44</b> książki.<br />
<br />
<br />
2015 nie był rokiem wyzwań książkowych. Ale za to prawie pół roku spędziłam na przygotowaniu swojego prywatnego wyzwania <a href="http://kufer-z-niespodziankami.blogspot.com/search/label/366%20ksi%C4%85%C5%BCek">366 książek w 366 dni</a>.<br />
<br />
<br />
I klasycznie na koniec mój top 9.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-g8Wbsh6jrn8/VokSDnj7-zI/AAAAAAAABsw/6VH1YDTnTGY/s1600/top2015.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://1.bp.blogspot.com/-g8Wbsh6jrn8/VokSDnj7-zI/AAAAAAAABsw/6VH1YDTnTGY/s400/top2015.jpg" width="400" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-48133307050705984462015-12-01T16:54:00.001+01:002015-12-01T16:54:40.239+01:00TOP 5 - piosenki świąteczne<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-6EbEZkYCZE8/Vl26xvi1NVI/AAAAAAAABpw/ihdseMxtMt4/s1600/DSC02082.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://2.bp.blogspot.com/-6EbEZkYCZE8/Vl26xvi1NVI/AAAAAAAABpw/ihdseMxtMt4/s400/DSC02082.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
Grudzień.<br />W końcu.<br />Cały rok na to czekałam.<br /><br />Jestem dzieckiem zimy.<br />(Prawie) od marca czekam na śnieg.<br /><br />Poza śniegiem i innymi równie przyjemnymi zimowymi rzeczami (gorąca czekolada z piankami, duuużo cynamonu itp.) grudzień to miesiąc <i>Last Christmasów</i> i całej pozostałej reszty.<br /><br />Rok temu pisałam o mojej nieco nostalgicznej <a href="http://kufer-z-niespodziankami.blogspot.com/2014/12/mikoajkowa-playlista.html">Mikołajkowej playliście</a>, a dziś kolejna odsłona moich grudniowych hitów.<br /><br />Jak zwykle miłego słuchania :)<br />
<br />
<a name='more'></a><br /><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/EBob6KIaQHg/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/EBob6KIaQHg?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Mój absolutny top of the top. <i><b>What the world needs now</b></i> w wersji z <i>Listów do M</i>. Druga część filmu cały czas przede mną i póki co umilam sobie czas ścieżką dźwiękową z pierwszej części.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /><iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/jt3oAyK_IG8/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/jt3oAyK_IG8?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Dziadek do orzechów</i> acapella? Zdecydowanie tak. Obydwie świąteczne płyty <i>Pentatonix</i> są godne uwagi, ale w tym roku najbardziej czaruje mnie <b><i>Dance of the sugar plum fairy</i></b>.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /><iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/oXNwoi1TscI/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/oXNwoi1TscI?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Grudzień. Mrozy. <i>Michael Buble</i> i jego <b><i>Cold december night</i></b>. Nic dodać, nic ująć.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /><iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/jszPSluq53o/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/jszPSluq53o?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Niezwykle energetyczne <i><b>Deck the Rooftop</b></i> z <i>Glee</i>. Zawsze jak słyszę tą piosenkę pojawia mi się na twarzy wielgachny uśmiech.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /><iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/wz1OqE2jAUE/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/wz1OqE2jAUE?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><b>Rudolf czerwononosy</b></i> jest superbohaterem mojego dzieciństwa. I nie umiem sobie wyobrazić wigilijnego poranka bez oglądania jego przygód. </div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-89203489113012890342015-11-17T18:15:00.001+01:002015-11-17T18:15:57.895+01:00366 książek: wstęp<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-nyErwzjZNx8/VktYcRtcv2I/AAAAAAAABpU/1jShXXqkGt0/s1600/balon.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="317" src="http://3.bp.blogspot.com/-nyErwzjZNx8/VktYcRtcv2I/AAAAAAAABpU/1jShXXqkGt0/s320/balon.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
Jak zwykle w takich sytuacjach wszystko zaczęło się od książki.<br />
<br />
Jakiś czas temu, patrząc na coraz bardziej wydłużającą się listę książek do przeczytania, postanowiłam (w miarę możliwości) przeczytać wszystkie książki z listy, które nie przekraczają 200 stron.<br />
Wraz ze wzrostem liczby przeczytanych książek wpadł mi do głowy szalony pomysł:<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;"><i>A może by tak 366 książki w 366 dni?</i></span></b></div>
<br />
<br />
Rok 2016 jest rokiem przestępnym i chyba warto zrobić coś nieco zwariowanego. Szczególnie, że 52 książki w ciągu roku nie stanowią dla mnie wyzwania.<br />
<br />
<br />
Każdy kolejny dzień utwierdzał mnie w tym, że pomysł nie jest aż tak szalony i że dam radę. Jest tylko jeden mały warunek: porządny plan działania.<br /><br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<u>Pierwszy etap:</u> ustalenie ogólnych zasad odnośnie książek, które będę czytać.<br />
<br />
<ul>
<li>utwory dramatyczne: Szekspira uwielbiam i zostało mi jeszcze kilka jego dzieł, więc dramaty mogą stanowić dobry trzon do całego przedsięwzięcia</li>
<li>książki typu 'na każdy dzień': na pewno nie za dużo, ale będą ciekawym urozmaiceniem</li>
<li>pojedyncze nowele/opowiadania: jeżeli są wydane jako odrębna książka to czemu nie, ale bardziej będzie to opcja awaryjna</li>
<li>poezja: lubię, czytuję, nie może jej zabraknąć</li>
<li>książki dla dzieci: z reguły siostrzeńcowi nie kupuję nic w ciemno stąd kilka typowo dziecięcych książek też się pojawi</li>
<li>komiksy: być może, ale na pewno nie za dużo</li>
<li>książki kucharskie: pewnie też nie za dużo, ale muszą się pojawić ;)</li>
<li>romansidła: szybko się czytają i na pewno będą stanowić dobry przerywnik między tzw. klasyką</li>
<li>miniatury: szczerze już nie mogę się doczekać kiedy będę mogła przeczytać ministosik, który czeka na półce</li>
<li>książki nie przekraczające 200 stron: ten rok pokazał mi, że jestem w stanie czytać jedną taką książkę dziennie/w ciągu dwóch dni, więc w wyzwaniu nie może ich zabraknąć</li>
<li>książki typu 'cegła': myślę, że kilka się pojawi, ale kto wie.</li>
</ul>
<div>
I najważniejsze: nie zależy mi na czytaniu dokładnie jednej książki dziennie, ale na kończeniu codziennie jakiejś książki, np. 1. dzień: opowiadanie, 2. dzień: miniatura, 3. dzień: dłuższa książka, którą w sumie czytałam przez trzy dni.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<u>Drugi etap:</u> przygotowanie wstępnej listy książek.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Mam taki magiczny zeszyt, w którym zebrałam listę 471 tytułów spełniających wstępne wytyczne.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<u>Trzeci etap:</u> opracowanie listy książek.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Dokładnie sprawdzam wstępną listę książek. Zaznaczam, które z nich mam na półce lub w formie ebooka. Sprawdzam, które z książek są dostępne w bibliotekach i oznaczam gdzie znajdę jaką książkę. Jest do dość czasochłonne, ale bardzo ułatwi mi funkcjonowanie w przyszłym roku. I już odrzuciłam z listy około 30 książek, których nie uda mi się w żaden sposób zdobyć.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-Gpua7cWpOOU/VktXw4EiXDI/AAAAAAAABpI/DSpQ_uugc9U/s1600/20151117_171800.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="http://1.bp.blogspot.com/-Gpua7cWpOOU/VktXw4EiXDI/AAAAAAAABpI/DSpQ_uugc9U/s400/20151117_171800.jpg" width="400" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Teraz nie pozostaje mi już nic innego jak skończyć opracowywanie listy i czekać na początek roku i początek wyzwania.<br /><br />Chcesz się przyłączyć/kibicować? Uważasz, że mi się nie uda?<br />Całość możesz na bieżąco śledzić w <a href="https://web.facebook.com/events/925685107509448/">wydarzeniu</a> na facebooku.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-2481422113169165382015-10-28T19:42:00.000+01:002015-10-28T19:42:27.992+01:00Plany blogowe<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-1LlGyTHbdVI/VjEIizoN_FI/AAAAAAAABoM/8Uk3lpB9CdI/s1600/ksiazki.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="147" src="http://3.bp.blogspot.com/-1LlGyTHbdVI/VjEIizoN_FI/AAAAAAAABoM/8Uk3lpB9CdI/s400/ksiazki.png" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
Na początek małe wyjaśnienie. Przez ostatnich kilka miesięcy moim jedynym priorytetem było zdrowie.<br />Szukanie przyczyn i czekanie w długich kolejkach do lekarzy jest niezwykle czasochłonne i męczące.<br />
Stąd bardzo mało czasu spędzałam w świecie wirtualnym, a na bloga nie miałam wcale siły.<br />Tak. Tęskniłam i nawet kilka razy zbierałam się żeby napisać kilka słów, ale nic z tego.<br />
<br />
Z drugiej strony ten czas przyniósł kilka ciekawych pomysłów dotyczących bloga, które zamierzam powoli wprowadzać. Książki i jedzenie pozostaną głównymi kategoriami na blogu. Na pewno pojawi się więcej muzyki i filmów. Swoje miejsce znajdą także relacje różnego rodzaju wydarzeń.<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br /><br />
W przyszłym roku najwięcej zamieszania zrobi moje prywatne wyzwanie książkowe <b>366 książek</b>.<br />Już wkrótce wstęp i kilka słów o moim zwariowanym pomyśle. A póki co stosik miniksiążek. Stay tuned :)<br />
<br />
<br />
Raz na dwa tygodnie planuję przygotowywać dania inspirowane masterchefem. Będzie tam zarówno kulinarne abecadło: suflet, jajko w koszulce... jak i dania bardziej wymyślne. To takie moje małe kulinarne marzenie i chyba najwyższa pora zacząć je realizować.<br />
<br />
<br />
W trzecim tygodniu miesiąca zamierzam się dzielić moim muzycznym TOP 5. Każda playlista będzie miała motyw przewodni - czasem oczywisty (tak, pojawi się muzyka świąteczna) czasem mniej (ulubione motywy muzyczne z anime).<br />
<br />
<br />
Początek miesiąca zdominuje kącik filmowy. Będzie o filmach i serialach. W przypadku adaptacji oczywiście będzie dyskusja co lepsze: książka czy film?<br />
<br />
<br />
W Olsztynie dzieje się dużo fajnych rzeczy, o których warto pisać. Znajdzie się tu dla nich przytulny kącik.<br />Już mogę obiecać nieco zaległą relację i zapowiedź bardzo fajnego wydarzenia.<br />
<br />
<br />
A poza tym jak zwykle dużo pyszności i książki, którymi chcę się podzielić.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-612121514069690442015-06-22T11:44:00.001+02:002015-06-22T11:44:21.744+02:00Dziewczyna, która chciała zbyt wiele - Jennifer Echols<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-QEFHYOZebHw/VYfDD26UfgI/AAAAAAAABmY/J6Ax8eLZkJQ/s1600/okladka74-400x596.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="jennifer echols" border="0" height="400" src="http://2.bp.blogspot.com/-QEFHYOZebHw/VYfDD26UfgI/AAAAAAAABmY/J6Ax8eLZkJQ/s400/okladka74-400x596.jpg" title="dziewczyna która chciała zbyt wiele" width="267" /></a></div>
<br />
Ona. Meg. Lat 17. Włosy w kolorze indygo i niebieskozielonym.<br />
<br />
On. John. Lat 19. Włosy blond, prawie białe.<br />
<br />
Ona. Buntowniczka lubiąca ryzyko, która nigdy nie oddzwania.<br />
<br />
On. Świeżo upieczony policjant, bardzo przestrzegający wszelkich zasad.<br />
<br />
Ona. Odlicza dni, do wyprowadzki z rodzinnego miasta.<br />
<br />
On. Wbrew wszystkiemu został.<br />
<br />
<br />
<br />
Oni. Dwoje młodych ludzi, na których zachowanie duży wpływ mają zdarzenia z przeszłości.<br />
<br />
Oni. Dwoje pogubionych nastolatków zmagających się z demonami przeszłości.<br />
<br />
<br />
<br />
<i>Dziewczyna, która chciała zbyt wiele</i> to moje pierwsze spotkanie z prozą Jennifer Echols. Prawdę powiedziawszy nie miałam jakichś konkretnych oczekiwań wobec książki... ot, kolejne czytadło. I muszę przyznać, że jestem całkiem mile zaskoczona. Autorka całkiem zgrabnie opowiedziała historię Meg i Johna. Ona cały czas walczy z chorobą i balansuje na krawędzi, żeby poczuć, że naprawdę żyje. On po tragedii z dzieciństwa za wszelką cenę nie chce dopuścić do kolejnej. Nie znając przeszłości drugiej osoby, bohaterowie wzajemnie się ranią i mniej lub bardziej świadomie wymuszają zmierzenie się z przeszłością.<br /><br />Książka jest napisana prostym językiem i czyta się dość szybko. Idealnie nadaje się na wolne popołudnie.<br />
<br />
<br />
<br />
<a href="http://wydawnictwo-jaguar.pl/books/dziewczyna-ktora-chciala-zbyt-wiele/"><span style="font-size: xx-small;">okładka</span></a>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-16745721962331693472015-05-24T21:31:00.000+02:002015-05-24T21:31:16.203+02:00Dziewczyna w czerwonej pelerynie - Sarah Blakley-Cartwright<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-fqqXi7BYCBA/VWGorUGFnTI/AAAAAAAABlQ/JEfuxN707Wo/s1600/57dfb904fb41a19e6b2a6e83b91f69fe.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://2.bp.blogspot.com/-fqqXi7BYCBA/VWGorUGFnTI/AAAAAAAABlQ/JEfuxN707Wo/s400/57dfb904fb41a19e6b2a6e83b91f69fe.jpg" width="255" /></a></div>
Baśnie kojarzą się nam przede wszystkim z historiami pięknych dziewcząt i szarmanckich młodzianów, gdzie dobro zawsze wygrywa ze złem.<br /><br />Baśnie rozbudzają wyobraźnię. Na kanwie klasycznych opowieści powstają zarówno bajki dla dzieci, jak i książki/filmy dla nieco starszych odbiorców.<br />
<br />
<br />
<br />
Chyba każdy z nas zna historię Czerwonego Kapturka. Małej dziewczynki, która w drodze do domku babci spotyka złego wilka...<br /><br />A teraz zamiast kapturka weźmy pelerynę, głównej bohaterce dodajmy klika lat. Wilk niech będzie bardzo rządny krwi. Dodajmy do tego małą osadę, ciemny las oraz domek babci. Oprócz tego wątek miłosny i umiejętne zinterpretowanie baśni.<br />Właśnie zyskaliśmy pomysł na hit.<br /><br />(Prawdopodobnie) tak powstał pomysł na scenariusz <i>Dziewczyny w czerwonej pelerynie</i>. A następnie książka na motywach scenariusza.<br />Film planuję obejrzeć już od jakiegoś czasu, ale jeszcze nie miałam okazji. I jakoś tak wyszło, że w pierwszej kolejności przeczytałam książkę, która okazała się całkiem przyjemną lekturą.<br />
<br />
<br />
Daggorhorn. Mała wioska, gdzieś w ciemnym lesie, od pokoleń nękana przez wilka. Ludzie starają się wieść normalne życie. Wśród nich mieszka Valerie, która jako dziewczynka stanęła oko w oko z wilkiem. Poznajemy ją gdy cała wioska szykuje się do sianokosów. Rodzice zaręczają ją z Henrym - synem kowala, a zdesperowana dziewczyna planuje ucieczkę z Peterem - przyjacielem z dzieciństwa. Jednak radosną atmosferę zabawy i pracy przerywa śmierć Lucie - starszej siostry Valerie. Wilk powrócił i okazuje się, że ofiary ze zwierząt przestają mu wystarczać. W wiosce zaczyna panować panika i coraz większy strach. Sprowadzony egzorcysta uświadamia mieszkańców, że wilk jest jednym z nich. Na niebie świeci krwisty księżyc i giną kolejni ludzie. Valerie po raz kolejny staje oko w oko z bestią i słyszy od niego groźbę, że jeżeli nie odejdzie z nim, zginą wszyscy, których kocha.<br />Wraz z rozwojem wydarzeń dowiadujemy się kto jest złym wilkiem i jaką decyzję podejmie główna bohaterka, ale nie znajdziemy tu w pełni baśniowego happy endu.<br /><br /><br />Poza zgrabnie wplecionymi elementami baśni <i>Dziewczyna w czerwonej pelerynie</i> przedstawia zawiłe ludzkie losy. Pokazuje, że między bielą, a czernią istnieje wiele odcieni szarości i nie wszystko jest takie, jak wydaje się na pierwszy rzut oka.<br />Postacie są wykreowane w taki sposób, że nie da się ich nie lubić. Zarówno pozytywni i negatywni bohaterowie są wyraziści, ale nie przerysowani.<br />
W efekcie otrzymujemy zgrabnie napisaną książkę, którą czyta się naprawdę dobrze i szybko. Jak to w baśni...<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: xx-small;"><a href="https://galeriaksiazki.pl/pl/p/Dziewczyna-w-czerwonej-pelerynie/125">okładka</a>/wyzwanie: Grunt to okładka - zekranizowane</span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-59666817935446529552015-04-04T11:27:00.002+02:002015-04-04T11:27:37.592+02:00Mazurek kajmakowy<div style="text-align: left;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-uUBaCZirfSI/VR4x8rE7BaI/AAAAAAAABjU/Nr97cIb2m_M/s1600/DSC03183.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="mazurek krówkowy" border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-uUBaCZirfSI/VR4x8rE7BaI/AAAAAAAABjU/Nr97cIb2m_M/s1600/DSC03183.JPG" height="240" title="mazurek kajmakowy" width="320" /></a></div>
<br />
Po kilkuletniej dominacji w wykonaniu <a href="http://kufer-z-niespodziankami.blogspot.com/2014/04/mazurek-makowy.html">mazurka makowego</a> postanowiłam coś zmienić i poszukać nowego smaku.<br /><br /><br />Skończyło się dość klasycznie: kruche ciasto, masa kajmakowa, orzechy itp. Jednak całość podkręcona jest kwaskowatym dżemem porzeczkowym.<br /><br /><br />Mazurek jeszcze czeka na degustację, ale już wygląda na to, że będzie pysznie.<br />
<br />
<br />
<br />
<u>Składniki:</u><br />
<br />
<ul>
<li>100 g krupczatki</li>
<li>200 g mąki pszennej</li>
<li>100 g cukru pudru</li>
<li>100 g masła</li>
<li>30 g mąki migrałowej</li>
<li>szczypta soli</li>
<li>2 jajka</li>
<li>łyżka smalcu</li>
<li>słoik dżemu porzeczkowego</li>
<li>opakowanie masy kajmakowej</li>
<li>80-100 g orzechów laskowych</li>
<li>garść rodzynek</li>
<li>cukierki, czekolada... (do dekoracji)</li>
</ul>
<div>
<br /></div>
<div>
<u>Przygotowanie:</u><br /><br />Jajka posolić i roztrzepać.<br />Krupczatkę, mąkę pszenną i cukier przesiekać z masłem i lekko wyrobić.<br />Dodać do ciasta jajka, smalec, mąkę migdałową i dobrze wyrobić (w razie konieczności podsypać lekko mąką).<br />Ciasto zawinąć w folię i wstawić na 45 minut do lodówki. Po tym czasie rozwałkować i przełożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Żeby ciasto nie wybrzuszało się wyłożyć papierem do pieczenia i wysypać około 500 g fasoli jako obciążnik. Piec 15 minut w temperaturze 200 stopni. Wyjąć papier z fasolą, piec ciasto kolejne 15 minut i odstawić do wystudzenia.<br />Orzechy posiekać. Ciasto posmarować cienką warstwą dżemu, posypać orzechami i rodzynkami. Na wierzch wyłożyć masę kajmakową. Udekorować według uznania.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Smacznego</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-38060700779851194122015-03-01T18:25:00.000+01:002015-03-01T18:26:48.528+01:00Ugotowani bez kamerDobrze czasem wyjść z internetów, poznać innych blogerów i przy okazji zjeść coś dobrego.<br />
<div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-r5u0Hz0DG8U/VPM7-w2zgXI/AAAAAAAABhk/ipzTvYT2Rr4/s1600/20150228_182448.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-r5u0Hz0DG8U/VPM7-w2zgXI/AAAAAAAABhk/ipzTvYT2Rr4/s1600/20150228_182448.jpg" height="320" width="240" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jakiś czas temu Marta z bloga <a href="http://lodowkaotwarta.blogspot.com/">Lodówka Otwarta</a> wyszła z inicjatywą integracji lokalnych blogerów kulinarnych. Według pierwszego założenia całość jest inspirowana popularnym formatem telewizyjnym.</div>
<div>
Pomysł swoje odczekał aż w końcu wczoraj w bardzo kameralnym gronie (blogerki sztuk dwie) udało nam się spotkać.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Gospodynią była Marta.</div>
<div>
Przywołując zbliżającą się powoli wiosnę motywem przewodnim wieczora był kolor zielony, który zdominował większość potraw.</div>
<div>
Mniej oficjalnym motywem była kuchnia azjatycka. Kokos, curry i dobrze skomponowane przyprawy podkreślały charakter każdego dania.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Kolacja zaczęła się od przystawki złożonej z domowego chleba i pasty z ciecierzycy. Do tej pory robiłam podobną pastę z soczewicy więc było to dla mnie ciekawe porównanie smaków.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-ax8q73eVVgo/VPM7-sJ6UBI/AAAAAAAABhY/KmBUQyxpK5s/s1600/20150228_192333.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-ax8q73eVVgo/VPM7-sJ6UBI/AAAAAAAABhY/KmBUQyxpK5s/s1600/20150228_192333.jpg" height="320" width="240" /></a></div>
<div>
Następny w kolejce był krem brokułowy. Łagodnie zielony kolor i intensywnie pikantne wnętrze. Moje zimowe zupy krem są pełne imbiru i chili więc takie połączenie mi bardzo odpowiada.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Daniem głównym była sałata ;) z dodatkiem kurczaka curry i kuskusu. Lekkie, wiosenne, energetyczne danie.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Moim hitem wieczoru był deser: domowe lody o smaku matcha z kokosową nutą. Pyszne, kremowe i w ogóle ą ę (poproszę o przepis).</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Poza dobrym jedzeniem było dużo rozmów o kuchni, kulinarnych hitach i wtopach, Japonii, Murakamim i kotach.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Ogólnie wieczór bardzo na plus. Tylko szkoda, że w tak małym gronie. Ale mam nadzieję, że to kameralne spotkanie to tylko początek i stopniowo olsztyńscy blogerzy kulinarni będą się coraz bardziej integrować.</div>
<div>
Jeszcze raz dziękuję za zaproszenie i do następnego razu.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-FL3U9kdUJio/VPNLU14YD4I/AAAAAAAABiE/fe7bTFINAvg/s1600/20150228_182439.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-FL3U9kdUJio/VPNLU14YD4I/AAAAAAAABiE/fe7bTFINAvg/s1600/20150228_182439.jpg" height="400" width="300" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div>
<div style="text-align: center;">
I tak na koniec. Co robią blogerzy kulinarni gdy spotkają się przy jednym stole?<br />
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
Zdjęcia. Licząc na to, że jedzenie nie ostygnie/roztopi się.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-17644538794222977512015-02-28T12:00:00.000+01:002015-02-28T12:00:39.386+01:00Kremowe risotto<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-9KO2mfGhOu8/VPGaKnlJhXI/AAAAAAAABhE/0FWzVpNE5IE/s1600/DSC02859.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="kufer z nieszpodziankami" border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-9KO2mfGhOu8/VPGaKnlJhXI/AAAAAAAABhE/0FWzVpNE5IE/s1600/DSC02859.JPG" height="300" title="risotto" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
Z jednej strony z risotto jest trochę jak z bigosem. Każda gospodyni ma swój jedyny słuszny <br />i niepowtarzalny przepis.<br /><br />Z drugiej strony risotto możemy przygotować <br />z dowolnymi dodatkami, co daje nam prawie nieograniczone możliwości.<br />
<br />
<br />
<br />
Ale bez względu na to z jakiego przepisu korzystamy, trzeba pamiętać o ciągłym mieszaniu oraz dodaniu na koniec masła.<br />
<br />
<br />
<br />
<u>Składniki:</u><br />
<br />
<ul>
<li>80 g szynki parmeńskiej (opcjonalnie)</li>
<li>3-4 łyżki oliwy</li>
<li>100-150 ml białego wina</li>
<li>4 duże pieczarki</li>
<li>1 cebula</li>
<li>2 łodygi selera naciowego</li>
<li>3 ząbki czosnku</li>
<li>650-700 ml wywaru warzywnego</li>
<li>300 g ryżu (najlepiej specjalnego do risotto)</li>
<li>50 g twardego żółtego sera</li>
<li>80 g sera z niebieską pleśnią</li>
<li>1 łyżka masła</li>
<li>natka pietruszki</li>
<li>sól, pieprz</li>
</ul>
<div>
<br /></div>
<div>
<u>Przygotowanie:</u></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Cebulę posiekać w kostkę. Pieczarki i seler naciowy pokroić w drobne kawałki. Czosnek przetrzeć przez praskę.</div>
<div>
Ser zetrzeć na tarce o drobnych oczkach. Natkę pietruszki posiekać.</div>
<div>
Szynkę pokroić w cienkie paski i podsmażyć aż będzie chrupiąca. Zdjąć z patelni i zostawić do dekoracji.<br />Na patelni rozgrzać oliwę. Dodać warzywa i chwilę smażyć.<br />Dodać ryż, dobrze wymieszać i smażyć około 5 minut żeby warzywa zmiękły.</div>
<div>
Dodać wino i odparować. Cały czas mieszając, dodawać stopniowo bulion, aż ryż zmięknie.</div>
<div>
Wsypać większość żółtego sera oraz ser z niebieską pleśnią. Dobrze wymieszać.<br />Wyłączyć gaz i dodać masło.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Podawać posypane chipsami z szynki, pietruszką oraz serem.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Smacznego</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-55755046896357829192015-02-10T20:41:00.000+01:002015-02-10T20:41:00.523+01:00Tort weselny - Blandine Le Callet<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-7rqT_PHX9PM/VNpOMR8bl1I/AAAAAAAABgY/pu-ucXcq-z4/s1600/408.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-7rqT_PHX9PM/VNpOMR8bl1I/AAAAAAAABgY/pu-ucXcq-z4/s1600/408.jpg" height="400" width="255" /></a></div>
Lubię książki, które pod pozorem banalności czymś mnie zaskakują...<br />
<br />
<br />
Jak tylko zobaczyłam okładkę z napisem <i>Tort weselny</i> spodziewałam się zwykłego czytadła. Ot, książka na zabicie czasu w zimowy wieczór. Jednak z każdą stroną przekonywałam się, że jest zupełnie inaczej.<br />
<br />
<br />
Historia skupia się na weselu Berengère i Vincenta, ale wbrew pozorom nie znajdziemy tu cukierkowego opisu uroczystości. Całość poznajemy z punktu widzenia dziewięciu osób. Wśród nich są 8-letnia dziewczynka, młoda kobieta, którą rodzina uznaje za czarną owcę czy ksiądz udzielający ślubu głównym bohaterom.<br />
<br />
Niektóre sytuacje pojawiają się w relacjach kilku bohaterów, co nadaje im pełniejszego opisu. Dzięki temu, że znamy sytuację z różnych stron lepiej rozumiemy bohaterów nie możemy ich jednoznacznie oceniać.<br />
<br />W czasie przyjęcia weselnego poznajemy kilka historii rodzinnych oraz dowiadujemy się o licznych przygotowaniach do imprezy.<br />
<br />
<br />
Autorka nie boi się poruszać trudnych tematów. Opisuje środowisko, w którym rządzą konwenanse. Jedyne co się liczy się to wygląd, pozycja społeczna i pieniądze. Ale pozornie sielankowy obrazek zakłócają: dziecko dotknięte mongolizmem, czy ekscentryczni krewni. Odnawiają się dawno ukrywane urazy i pogłębiają się codzienne spory. Mimo to całość kończy się pewnego rodzaju happy endem, a większość bohaterów w czasie przyjęcia zyskuje.<br />
<br />
<br />
<br />
Książkę czyta się jednym tchem. Z każdym kolejnym rozdziałem chcemy wiedzieć, co będzie dalej, aż nagle znajdujemy się na ostatniej stronie.<br />Niepozorna książka, a warto poświęcić jej kilka godzin.<br />
<br />
<br />
<a href="http://www.soniadraga.pl/produkt/408/proza-tort-weselny.html"><span style="font-size: xx-small;">okładka</span></a>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-54111926582139122972015-01-25T00:23:00.000+01:002015-01-25T00:23:12.877+01:00Billie - Anna Gavalda<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-S3FIcqrCocM/VMQWaypE-MI/AAAAAAAABgE/AqF_WRpLhlY/s1600/Gavalda_Billie_m.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-S3FIcqrCocM/VMQWaypE-MI/AAAAAAAABgE/AqF_WRpLhlY/s1600/Gavalda_Billie_m.jpg" height="400" width="255" /></a></div>
Tytułem wstępu.<br />
<b>Współczesna proza francuska</b>. Można powiedzieć, że jest to dla mnie tzw. słowo klucz. Już nie pamiętam dokładnie ile lat temu pojawili się w moim literackim życiu m.in. Guillaume Musso, Marc Levy i Anna Gavalda, ale wiem, że było to bardzo udane spotkanie. Współczesna proza francuska ma w sobie tą nieuchwytną magię, która niezmiennie mnie urzeka i sprawia, że chcę coraz więcej.<br />
<br />
<br />
<i>Billie</i>. Książka, która zahipnotyzowała mnie praktycznie od momentu premiery. Na początek delikatna i jednocześnie krzykliwa okładka. Potem niecierpliwe oczekiwanie na pojawienie się książki w bibliotece i możliwość zarezerwowania jej do przeczytania. Aż w końcu, tydzień temu <i>Billie</i> trafiła w moje ręce i zauroczyła mnie wszystkim. Zaczynając od dedykacji, a na ostatniej literze kończąc.<br />
<br />
<b><i>outsiderom</i></b>. Małe słowo o wielkiej wadze, które prawie krzyczy <u>tak. przeczytaj mnie. poznaj moją historię. też jestem warta/warty uwagi</u>...<br />
<br />
<br />
Ona. Porzucona przez matkę wychowuje się we współczesnych slumsach. Ojciec i macocha są, istnieją jak pozostali ludzie egzystujący na marginesie społeczeństwa.<br />
<br />
On. Porządny chłopak z pozornie normalnej rodziny. Artysta, samotnik, gej, który szuka odskoczni w małym domku swojej babci.<br /><br />Oni. Franck i Billie. Billie i Franck. Dwoje rozbitków, których drogi w pewnym momencie się przecięły. Dwoje rozbitków, którzy w pojedynkę nie daliby rady.<br />
<br />
<br />
<br />
W ciągu bezsennej nocy Billie opowiada historię niezwykłej przyjaźni. Bardzo współcześnie dzieli swoją opowieść na sezony, z których każdy jest diametralnie inny mimo, że opowiada fragment z jednej całości.<br />Najważniejszy dla bohaterów wydaje się być pierwszy sezon. Podział na pary 'skazujący' bohaterów na wspólne przygotowanie sceny z dramatu <i>Nie igra się z miłością</i>. Długie godziny spędzone na próbach i dyskusjach budują między bohaterami niezwykłą więź, na którą nie mają wpływu żadne przeciwności. Z pozoru może się wydawać, że w pewnym momecie Franck i Billie stali się dla siebie obcymi ludźmi, ale jeżeli jedno znalazło się w kryzysowej sytuacji, to drugie mniej lub bardziej świadomie śpieszy mu na ratunek. Naczynia połączone, które nie są w stanie same egzystować.<br />
<br />
Mimo pozornej brutalności <i>Billie</i> jest książką bardzo ciepłą, a nawet rodzinną. W pewien sposób oswaja outsiderów i pokazuje niezwykłą siłę przyjaźni. Przyjaźni, która przywraca chęć do życia i wyciąga z najgorszego życiowego bagna.<br />
<br />
Nieco gawędziarski styl sprawia, że całość czyta się bardzo szybko. Nawet za szybko.<br />I zgadzając się z okładką mogę jedynie powiedzieć, że 'do Anny mam, żal tylko o to, że połknęłam jej książkę w jedną noc'.<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: xx-small;">źródło okładki <a href="http://www.wydawnictwoliterackie.pl/">http://www.wydawnictwoliterackie.pl/</a></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-77791483558749358042015-01-12T23:19:00.000+01:002015-01-24T22:59:08.307+01:00Ciasto czekoladowe<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-hrlPazJstks/VLRBhJZ1TkI/AAAAAAAABfU/rxCE6ylb_Ck/s1600/DSC02795.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-hrlPazJstks/VLRBhJZ1TkI/AAAAAAAABfU/rxCE6ylb_Ck/s1600/DSC02795.JPG" height="300" title="ciasto czekoladowe" width="400" /></a></div>
Tak właściwie to ta notka miała wyglądać zupełnie inaczej.<br />
Ale dzisiejszy poniedziałkowy ranek nie miał siły się rozkręcić (mimo, że tydzień zapowiada się bardzo intensywnie). I moje delikatne narzekanie na twitterze przerodziło się w sympatyczną czekoladową rozmowę z @e_wedel. Co ciekawe, głównym składnikiem ciasta jest wedlowska gorzka czekolada (taki przypadek, bo wpis nie jest sponsorowany).<br />
<br />
Całość inspirowana najpiękniejszą książką kucharską na świecie: What Katie Ate. Jest pysznie i bardzo czekoladowo. Można nawet powiedzieć, że to czekolada w formie ciasta.<br />
<br />
I od razu uwaga ciasto jest dość wytrawne, ale wydaje mi się, że gorzką czekoladę można z powodzeniem zastąpić deserową lub mleczną.<br />
<br />
<u>Składniki:</u><br />
<br />
<ul>
<li>3 tabliczki (300 g) dobrej jakości gorzkiej czekolady</li>
<li>6 biszkoptów typu kocie języczki</li>
<li>150 g masła</li>
<li>3/4 (165 g) szklanki cukru pudru</li>
<li>4 jajka</li>
<li>1 1/4 (155 g) szklanki mąki migdałowej</li>
<li>150 g mascarpone</li>
<li>3 łyżki amaretto</li>
</ul>
<div>
<br /></div>
<div>
<u>Przygotowanie:</u></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni i włączyć termoobieg (200 stopni bez termoobiegu)<br />
Tortownicę i średnicy 22 cm wysmarować masłem i posypać bułką tartą.</div>
<div>
Biszkopty drobno pokruszyć. Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej i odstawić.</div>
<div>
Masło z cukrem rozetrzeć na jednolitą masę. Cały czas ucierając dodawać po jednym jajku (ciasto może nieco przypominać jajecznicę, ale to nie szkodzi).</div>
<div>
Dodać pokruszone biszkopty, mąkę, mascarpone, amaretto oraz czekoladę i całość dokładnie wymieszać.<br />
Przełożyć ciasto do tortownicy i piec około 55 minut do tzw. suchego patyczka.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Po upieczeniu i wystudzeniu można posypać ciasto cukrem pudrem i wiórkami czekoladowymi.<br />
Podawać z bitą śmietaną.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Smaczengo</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-44470359895381607992015-01-02T23:02:00.000+01:002015-01-02T23:02:10.426+01:00Pizzerki<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-73bkzKpW-Vk/VKcP4qGQxbI/AAAAAAAABew/WBe0IA_icR8/s1600/DSC02722.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-73bkzKpW-Vk/VKcP4qGQxbI/AAAAAAAABew/WBe0IA_icR8/s1600/DSC02722.JPG" height="300" title="pizzerki" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
Najlepsza pizza?<br />
<br />
Zdecydowanie domowa, pachnąca ziołami, z samodzielnie skomponowanymi dodatkami.<br />
<br />
<br />
Pyszna zarówno w wersji maxi, jak i imprezowej wersji mini.<br />Najlepiej smakuje prosto z pieca, ale na zimno też jest całkiem niezła.<br />
<br />
<br />
I co najważniejsze bardzo szybka i prosta w przygotowaniu.<br />
<br />
<br />
<br />
<u>Składniki (na 9 pizzerek):</u><br />
<u>Ciasto:</u><br />
<br />
<ul>
<li>1,5 szklanki mąki</li>
<li>opakowanie suszonych drożdży (7 gram)</li>
<li>sól do smaku</li>
<li>1-2 łyżki oliwy</li>
<li>0,5 szklanki ciepłej wody</li>
<li>bazylia/oregano</li>
</ul>
<div>
<u>Dodatki:</u></div>
<div>
<ul>
<li>150-200 g pieczarek</li>
<li>kilka łyżek ketchupu</li>
<li>100 g sera</li>
<li>9 plastrów dojrzewającej szynki</li>
<li>bułka tarta</li>
</ul>
<div>
<br /></div>
</div>
<div>
<u>Przygotowanie:</u></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Pieczarki posiekać, poddusić na maśle. Po odparowaniu nadmiaru płynu dodać ketchup.</div>
<div>
Ser zetrzeć. Piekarnik rozgrzać do 180 stopni.</div>
<div>
Mąkę wymieszać z drożdżami, solą i bazylią. Dodać oliwę.<br />Wyrabiać ciasto stopniowo dodając wodę.</div>
<div>
Ciasto podzielić na 9 kulek i uformować z nich placuszki.</div>
<div>
Każdy z placków oprószyć bułką tartą, nałożyć po łyżce sosu pieczarkowo-pomidorowego, posypać serem. Na wierzchu położyć plaster dojrzewającej szynki.</div>
<div>
Piec około 12 minut.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Smacznego</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-87495516897000589602014-12-31T14:18:00.000+01:002014-12-31T14:18:44.716+01:00Podsumowanie literackie 2014Jako matematyk lubię różnego rodzaju zestawienia, tabelki i wykresy. W celach statystycznych oraz żeby zapanować nad książkowym chaosem prowadzę własne zestawienie.<br />
<br />
<u>W roku 2014 prezentuje się ono następująco.</u><br />
<br />
Przeczytałam <b>124</b> książki, które w sumie miały <b>35172</b> strony. Najcieńszą z nich było opowiadanie <i>Samsa in love</i> autorstwa Harukiego Murakami - <b>8</b> stron. Na drugim końcu znajduje się podręcznik Flasha - <b>1337</b> stron.<br />
Średnio na jedną książkę przypadło <b>286</b> stron (o 27 stron więcej niż rok temu), 50 z nich miało więcej niż <b>300</b> stron. Dziennie czytałam około <b>96</b> stron.<br />
<br />
Zdecydowaną większość stanowiła literatura zagraniczna. Tylko <b>26</b> książek pochodziła z rodzimego podwórka.<br />
<br />
W tym roku pierwszy raz zdecydowałam się na udział w książkowych wyzwaniach. W ramach 3 wyzwań czytelniczych przeczytałam w sumie <b>34</b> książki. I napisałam <b>24</b> recenzje.<br />
<br />
W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy moja biblioteczka powiększyła się o <b>62</b> książki.<br />
<br />
<br />
A na koniec mój prywatny, tegoroczny TOP 9 (kolejność losowa):<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-LGv_k7tGp-o/VKP11cpjDFI/AAAAAAAABdM/-qc0bm6yTqI/s1600/top2014.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-LGv_k7tGp-o/VKP11cpjDFI/AAAAAAAABdM/-qc0bm6yTqI/s1600/top2014.jpg" height="400" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1. <a href="http://kufer-z-niespodziankami.blogspot.com/2014/05/cyrk-nocy-erin-morgenstern.html">Erin Morgenstern - Cyrk nocy</a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
2. Jessica Brody - 52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
3. <a href="http://kufer-z-niespodziankami.blogspot.com/2014/02/1q84-haruki-murakami.html">Haruki Murakami - 1Q84</a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
4. <a href="http://kufer-z-niespodziankami.blogspot.com/2014/03/swiata-pochylenie-laura-whitcomb.html">Laura Whitcomb - Światła pochylenie</a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
5. <a href="http://kufer-z-niespodziankami.blogspot.com/2014/06/czwarty-kat-trojkata-ewa-siarkiewicz.html">Ewa Siarkiewicz - Czwarty kąt trójkąta</a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
6. <a href="http://kufer-z-niespodziankami.blogspot.com/2014/07/brudnopis-sergiej-ukjanienko.html">Sergiej Łukjanienko - Brudnopis</a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
7. John Green - Gwiazd naszych wina<br />8. <a href="http://kufer-z-niespodziankami.blogspot.com/2014/12/sheila-roberts-sodsze-niz-czekolada.html">Sheila Roberts - Słodsze niż czekolada</a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
9. Fred Basten - Max Factor. Człowiek, który dał kobiecie nową twarz </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Oby przyszły rok obfitował w dużo, dobrych książek.</div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-772857945722159892014-12-24T12:22:00.001+01:002014-12-24T12:22:34.121+01:00Świąteczna owsianka korzenna<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-mE_ycEB9zF0/VJp-PwstBMI/AAAAAAAABc8/ltQCSeWQOCE/s1600/DSC02676.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-mE_ycEB9zF0/VJp-PwstBMI/AAAAAAAABc8/ltQCSeWQOCE/s1600/DSC02676.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
Każda okazja jest dobra, żeby przygotować nową wersję owsianki.<br />
<br />
<br />
Boże Narodzenie. Wszędzie czuć aromat korzennych przypraw, pomarańczy i innych pyszności.<br />
<br />
Skoro wszędzie, to i w owsiance.<br /><br /><br />Wyszła bardzo aromatyczna i rozgrzewająca idealnie pasując do dzisiejszego, szarego poranka.<br />
<br />
<br />
<br />
<u>Składniki:</u><br />
<ul>
<li>5 łyżek płatków owsianych</li>
<li>2 łyżeczki cukru</li>
<li>pół łyżeczki cynamonu</li>
<li>szczypta imbiru</li>
<li>garść żurawiny</li>
<li>kilka łyżek powideł śliwkowych</li>
</ul>
<div>
<br /></div>
<div>
<u>Przygotowanie:</u></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Płatki, cukier, przyprawy i żurawinę zalać wrzątkiem (do wysokości płatków).</div>
<div>
Dobrze wymieszać i odstawić na około 5 minut.</div>
<div>
Podawać z powidłami śliwkowymi (najlepiej domowej roboty).</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Smacznego</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: right;">
A z okazji Bożego Narodzenia</div>
<div>
<div style="text-align: right;">
Spokojnych i rodzinnych świąt</div>
<div style="text-align: right;">
i Kufra pełnego prezentów</div>
</div>
<div>
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-77800384582173098322014-12-19T22:31:00.000+01:002014-12-19T22:31:12.670+01:00Piernik<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-2PsIIpSDElo/VJSUIAFTd_I/AAAAAAAABcs/ZT04Xshwmg0/s1600/DSC00767.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="ciasto świąteczne" border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-2PsIIpSDElo/VJSUIAFTd_I/AAAAAAAABcs/ZT04Xshwmg0/s1600/DSC00767.JPG" height="300" title="piernik" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
Nigdy nie byłam fanką pierników, ani pierniczków.<br />
<br />Nawet śmiem twierdzić, że jestem jedną z niewielu osób, które będąc w Toruniu nie biegną od razu po zapas pierników.<br />
<br />
<br />
Ale jest taki jeden piernik, na który czekam calutki rok.<br />Świąteczny piernik mojej mamy.<br />Lekko wilgotny, pachnący domowymi powidłami.<br />
<br />
Pyszności.<br />
<br />
<br />
<br />
<u>Składniki:</u><br />
<br />
<ul>
<li>3 jajka</li>
<li>2 szklanki mąki</li>
<li>1 szklanka cukru</li>
<li>1 płaska łyżeczka sody</li>
<li>opakowanie przyprawy do piernika</li>
<li>1/4 szklanki mocnej kawy [np. 3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej na filiżankę]</li>
<li>1/2 szklanki oleju</li>
<li>3/4 szklanki naturalnego miodu</li>
</ul>
<div>
<br /></div>
<div>
<u>Przygotowanie:</u></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<div>
Kawę zaparzyć i ostudzić.</div>
<div>
Miód rozpuścić i ostudzić.</div>
<div>
Zmiksować całe jajka z cukrem. Stopniowo, naprzemiennie dodawać mąkę i olej.</div>
<div>
Cały czas ucierając dodać miód, przyprawę do piernika i kawę.</div>
<div>
Ciasto przelać do tortownicy (ma płynną konsystencję)</div>
<div>
Piec w temperaturze 180 stopni przez 40-60 minut do 'suchego patyczka'.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Po upieczeniu wystudzić. Przełożyć powidłami śliwkowymi lub <a href="http://kufer-z-niespodziankami.blogspot.com/2013/12/tort-makowy.html">kremem</a>.</div>
</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Smacznego.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-43114133495622424472014-12-08T23:00:00.000+01:002014-12-08T23:00:12.108+01:00Sheila Roberts - Słodsze niż czekolada<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-JZP4zAvLRBI/VIYRDmalwEI/AAAAAAAABcY/wNZ2ob1VZ9c/s1600/Roberts_Slodszenizczekolada_pocket_500pcx.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="zaczytaj się" border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-JZP4zAvLRBI/VIYRDmalwEI/AAAAAAAABcY/wNZ2ob1VZ9c/s1600/Roberts_Slodszenizczekolada_pocket_500pcx.jpg" height="400" title="słodsze niż czekolada" width="280" /></a></div>
Kto z nas nie lubi czekolady? Ciasta, musy, pralinki, lody, gorąca czekolada do picia i ta najzwyklejsza w tabliczkach. Gorzka, mleczna, deserowa, z dodatkami.<br /><br />
Czekolada w książce. Książka o czekoladzie. Zapowiada się obiecująco.<br />
<br />
<br />
Trafiamy do małego, górskiego miasteczka Icicle Falls, w którym każdy zna każdego i gospodarkę napędzają lokalne firmy. Jedną z dum miasteczka jest rodzinna fabryka czekolady Słodkie Sny, znana z tego iż przepisy na czekoladowe specjały wyśniły się kolejnym pokoleniom zarządzającym firmą. Obecną szefową Słodkich Snów jest prawnuczka założycielki Samantha. Poznajemy ją w dość trudnej sytuacji. Ojczym przed śmiercią zadłużył fabrykę, matka jest w żałobie, siostry mieszkają z dala od domu i na domiar złego nowy kierownik banku oczekuje szybkiej spłaty zaległego kredytu.<br />
<br />
Żeby ratować swoje czekoladowe królestwo Samantha wraz z siostrami i matką postanawiają na weekend poprzedzający Walentynki zorganizować Festiwal Czekolady. Od tego momentu dosłownie wszystko w książce kręci się wokół czekolady. Czekoladowy bal maskowy, specjalne menu z wykorzystaniem czekolady przygotowane przez lokalne restauracje i przede wszystkim dużo czekoladowych pyszności produkowanych z myślą o gościach festiwalu. W organizację angażuje się prawie całe miasteczko i z każdej strony widać rosnący entuzjazm, ale żeby nie było tak słodko pojawiają się mniejsze i większe przeszkody stawiające sukces festiwalu pod znakiem zapytania.<br />
<br />
<br />
<i>Słodsze niż czekolada</i> należy do książek określanych mianem lekkie, łatwe i przyjemne. Od początku wiadomo jakiego można spodziewać się zakończenia. Wiodąca dwójka bohaterów przez ponad połowę książki kłóci się przy każdej możliwej okazji, by na koniec stać się szczęśliwą parą. Lokalna społeczność odznacza się wspólnym działaniem dla dobra wszystkich. Gdzieś w tle czają się legendy, tajemnice i odrobina magii. Zwycięża przyjaźń, miłość i inne pozytywne emocje. Dość schematyczna rzecz spotykana w wielu podobnych książkach, jednak nie przeszkadza to w spędzeniu kliku godzin z sympatyczną lekturą. Dodatkowym atutem są dołączone pod koniec książki przepisy na czekoladowe pyszności, które aż się proszą o wypróbowanie.<br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: xx-small;">źródło okładki: <a href="http://www.znak.com.pl/">http://www.znak.com.pl/</a></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-84385325443060647802014-12-07T18:07:00.000+01:002014-12-07T18:08:56.039+01:00Francuzki nie sypiają same - Jamie Cat Callan<div style="text-align: left;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-Z9c2a7dTq-4/VHy2rw2CFbI/AAAAAAAABb0/C3cxe-0fBN0/s1600/d_1716.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="kobieta, nodff" border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-Z9c2a7dTq-4/VHy2rw2CFbI/AAAAAAAABb0/C3cxe-0fBN0/s1600/d_1716.jpg" height="400" title="Portrait of the nude girl on a bed" width="277" /></a></div>
<br />
Można powiedzieć, że w literaturze (głównie amerykańskiej) panuje trend na książki poradnikowe czerpiące pełnymi garściami z francuskiego stylu życia.<br />
<br />
<br />
Mimo, że mówią 'nie oceniaj książki po okładce', to w przypadku francusko-tematycznych książek nie da się przejść obojętnie obok subtelnie zaprojektowanych okładek. Tak było w przypadku <i><a href="http://kufer-z-niespodziankami.blogspot.com/2014/03/lekcje-madame-chic-jennifer-l-scott.html">Lekcji Madame Chic</a></i> i podobnie jest teraz.<br />
<br />
Przygodę z książką <i>Francuzki nie sypiają same</i> zdecydowanie należy zacząć od okładki. Wytłaczane litery, różne faktury, Wieża Eiffla i przede wszystkim bardzo kobiecy obraz. Wszystkie te elementy sprawiają, że chce się wziąć książkę do razu zacząć czytać.<br />
<br />
<br />
Autorka skupia się na odkrywaniu Francuzki w każdej z nas. Jak wielokrotnie podkreśla treść książki powstała w oparciu o wiele rozmów z mieszkańcami Francji (zarówno kobietami i mężczyznami). Większa część książki skupia się na relacjach damsko-męskich. Przykładowo możemy przeczytać o wyższości spotkań w gronie przyjaciół oraz bliższych i dalszych znajomych nad randkami, które często okazują się totalnym niewypałem. Znajdziemy też fragment o tajemniczości i <i>jardin secret</i>. Do tego jeszcze punkt obowiązkowy mówiący o stylu ubioru i makijażu francuskich kobiet. A nawet odrobina francuskiej kuchni z przepisami, które aż proszą się o wypróbowanie w kuchni.<br />
<br />
<br />
Całość czyta się lekko i dość szybko.<br />
Może nie jest to pozycja wybitna ale pozwala zyskać świeże spojrzenie na swoje życie i relacje z otoczeniem.<br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: xx-small;">źródło okładki: <a href="http://www.wydawnictwoalbatros.com/">http://www.wydawnictwoalbatros.com/</a></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-33408447131989232372014-12-06T07:47:00.000+01:002014-12-06T07:47:36.328+01:00Mikołajkowa playlista<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-j1RUK8C1Y9w/VII6YhSOXEI/AAAAAAAABcI/KLbVPJ9hKa8/s1600/Zdj%C4%99cie0082.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Buty" border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-j1RUK8C1Y9w/VII6YhSOXEI/AAAAAAAABcI/KLbVPJ9hKa8/s1600/Zdj%C4%99cie0082.jpg" height="300" title="Mikołajki" width="400" /></a></div>
<br />
6 grudnia. Mikołajki.<br />
<br />
<br />
Coraz bardziej czuć świąteczną atmosferę.<br />
<br />
W miastach zaczynają się pojawiać kolorowe lampki i choinki.<br />
<br />
<br />
Wszystkie buty i skarpety już wypełnione przedświątecznymi drobiazgami.<br />
Listy do św. Mikołaja wysłane.<br />
<br />
<br />
Już za chwilę nasze kuchnie wypełnią się aromatem pomarańczy i korzennych przypraw.<br />
<br />
<br />
A w radio jak co roku będzie królować <i>Last Christmas</i>.<br />
I z tej okazji przygotowałam zestaw swoich ulubionych grudniowo - świątecznych piosenek. Nie będzie do końca typowo. Może odrobinę bardziej romantycznie, nostalgicznie i rodzinnie.<br />
<br />
Miłego słuchania.<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/c9NoXo6qz2A?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
Grinchowe<i> <b>Welcome Christmas</b>.</i> Uwielbiam nucić <i>Fahoo fores, dahoo dores</i>... Szczególnie w ośnieżonej scenerii pełnej kolorowych światełek. Idealnie pasuje do klimatu przedświątecznych jarmarków.<br />
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/uamL3kvgfIo?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div>
<i><b>Do you hear what I hear</b></i>. Bez wątpienia jest to jeden z przedświątecznych standardów i jak na standard przystało ma wiele wykonań. To konkretne wykonanie z serialu <i>Glee</i> niezmiennie mnie wzrusza.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<object class="BLOGGER-youtube-video" classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=6,0,40,0" data-thumbnail-src="https://ytimg.googleusercontent.com/vi/qJ_MGWio-vc/0.jpg" height="266" width="320"><param name="movie" value="https://youtube.googleapis.com/v/qJ_MGWio-vc&source=uds" /><param name="bgcolor" value="#FFFFFF" /><param name="allowFullScreen" value="true" /><embed width="320" height="266" src="https://youtube.googleapis.com/v/qJ_MGWio-vc&source=uds" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true"></embed></object></div>
<div>
<i><b>Little Drummer Boy</b></i>. Kolejny klasyk, o którym mogłabym napisać prawie to samo, co przy wcześniejszej piosence.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/V1B0eIdwFvI?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div>
Żeby nie było zbyt nostalgicznie. <i>Alvin i wiewiórki</i> w ich popisowym <b><i>Christmas don't be late</i></b>. <strike>Czasem</strike> Często zdarza mi się śpiewać całość razem z kreskówkowymi bohaterami.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/nmrDR3kKjvU?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div>
<i>Listy do M</i>. są jednym z moich ulubionych świątecznych filmów. Szczególnie przypadła mi do gustu scena, w której jedna z bohaterek dzwoni do radia narzekając na cukierkowość świąt i towarzyszy temu subtelne <b><i>What a world needs now</i></b>.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/zSKKamK8kpI?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div>
Świąteczną płytę <i>Michaela Buble</i> można nazwać świątecznym standardem. Wszystkie utwory stanowią muzyczne perełki, ale moim zdecydowanym numerem jeden jest <b><i>Have yourself a Merry Little Christmas</i></b>. Już przy pierwszych dźwiękach czuję tą błogą rodzinną atmosferę.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-26245692890740852192014-11-30T23:36:00.001+01:002015-05-24T21:35:44.932+02:00Jestem najprzystojniejszym mężczyzną świata - Cyril Massarotto<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-RVSyLG04oXY/VHSej4tUwRI/AAAAAAAABbk/mbGWbX50V0I/s1600/d_1539.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://3.bp.blogspot.com/-RVSyLG04oXY/VHSej4tUwRI/AAAAAAAABbk/mbGWbX50V0I/s1600/d_1539.jpg" width="277" /></a></div>
Dobrze jest od czasu do czasu przeczytać bajkę. Albo chociaż historię ze szczyptą magii. Oderwać się od szarej rzeczywistości i dać ponieść fantazji.<br />
<br />
Taką magię można znaleźć w prozie autorstwa Cyrila Massarotto. Nie inaczej jest z książką Jestem najprzystojniejszym mężczyzną świata.<br />
Chociaż bardzo męska i emanująca zmysłowością okładka na to nie wskazuje, treść jest bardzo bajkowa i lekko moralizatorska.<br />
<br />
<br />
Głównym bohaterem jest bezimienny mężczyzna opowiadający o swoim życiu. Urodził się jako wyjątkowo piękne dziecko. Jego matka przeczuwając możliwą przyszłość starała się zapewnić, aby nic nie popsuło urody syna i poniekąd izolowała go od społeczeństwa obawiając się reakcji ludzi. Późniejsze spotkanie ze znaną producentką filmową i nagonka medialna stopniowo pogłębiły osamotnienie chłopaka.<br />
<br />
Zrezygnowany główny bohater ucieka w miejsce, w którym nie powinien być znany. Spotyka szamankę, dzięki której staje się najprzeciętniejszym człowiekiem na ziemi. Szczęśliwy w końcu może wyjść do ludzi nie wzbudzając powszechnej sensacji. Udaje mu się zyskać prawdziwego przyjaciela i wieść w miarę normalne życie. Aż po raz kolejny w swoim życiu trafia na producentkę telewizyjną i historia zaczyna się od początku...<br />
<br />
<br />
Jak się skończy? Czy bohater w końcu znajdzie prawdziwe szczęście? Co niesie za sobą pewnego rodzaju popadanie w skrajność?<br />
<br />
Żeby nie odbierać przyjemności z czytania pozostawię te pytania bez odpowiedzi. Niech każdy sam pozwoli sobie na chwilę bajkowości i morał niezwykle aktualny we współczesnym świecie.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: xx-small;">źródło okładki: <a href="http://www.wydawnictwoalbatros.com/">http://www.wydawnictwoalbatros.com/</a></span><br />
<span style="font-size: xx-small;"><br /></span>
<span style="font-size: xx-small;">wyzwanie czytelnicze: Grunt to okładka - wielokrotność</span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-55387917502434264482014-11-23T18:01:00.000+01:002015-05-24T21:37:19.546+02:00Nie całkiem do pary - Wendy Markham<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-NkJdSZY6XN4/VHIHS8y_N7I/AAAAAAAABbU/D3BAVJgI-cA/s1600/352x500%2B(1).jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://2.bp.blogspot.com/-NkJdSZY6XN4/VHIHS8y_N7I/AAAAAAAABbU/D3BAVJgI-cA/s1600/352x500%2B(1).jpg" width="258" /></a></div>
Za oknem jesienne szarości przeplecione z długimi nocami.<br />
Na co dzień mnóstwo obowiązków, ciągi cyferek, tabelki, spotkania...<br />
<br />
Coraz bardziej chciało mi się, tak po prostu poczytać. Kilka godzin, czytadło, kubek gorącej herbaty, cicha muzyka w tle.<br />
<br />
Po przejrzeniu zawartości półek wybór padł na <i>Nie całkiem do pary</i>. Wydawnictwo Harlequin znalezione w stopce redakcyjnej zapowiada, że nie jest to książka najwyższych lotów i tak też jest.<br />
<br />
<br />
Fabuła jest dość przewidywalna. Tracey ma 24 lata, pełne kształty, nudną pracę i tkwi w nie do końca udanym związku. Rok przed wydarzeniami opisanymi w książce przeniosła się z małego miasteczka do Nowego Jorku zostawiając za sobą rodzinę z ich małomiasteczkowym życiem i problemami. Jej chłopak Will, jest zapatrzonym w siebie początkującym aktorem, który na całe lato wyjeżdża z teatrem na letnie występy. Zdesperowana i podłamana wyjazdem ukochanego Tracey, postanawia 'zabrać się za siebie' i zmienić swoje życie na lepsze. U jej boku zostają idealna blond przyjaciółka, ekscentryczny przyjaciel gej, wredny szef i grupa wsparcia w postaci koleżanek z pracy. Oczywiście pojawia się także Pan Idealny, którego początkowo główna bohaterka bierze za geja. I zgodnie z przewidywaniami po prawie 300 stronach Tracey jest pewniejsza siebie, rzuca pracę, rezygnuje z nieudanego związku i śmiało rusza w stronę świetlanej przyszłości. A schemat nieco przypomina uproszczoną wersję filmu <i>Miłość i inne nieszczęścia</i>.<br />
<br />
<br />
Książkę czyta się bardzo szybko, tak akurat na jedno lub dwa popołudnia. Z pewnością za kilka dni nie będę pamiętała większości bohaterów czy treści, ale jako książka z gatunku lekkie, łatwe i przyjemne <i>Nie całkiem do pary</i> sprawdza się bardzo dobrze.<br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: xx-small;">źródło okładki: <a href="http://lubimyczytac.pl/">http://lubimyczytac.pl/</a></span><br />
<span style="font-size: xx-small;"><br /></span>
<span style="font-size: xx-small;">wyzwanie czytelnicze: Grunt to okładka - wielokrotność</span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-45815546166864256242014-11-18T20:36:00.001+01:002014-11-18T20:42:33.995+01:00Owsianka z musem bananowym<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-7zEzUv_XC4c/VGub-sVjEyI/AAAAAAAABbE/RoEDI1amCMY/s1600/DSC02524.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-7zEzUv_XC4c/VGub-sVjEyI/AAAAAAAABbE/RoEDI1amCMY/s1600/DSC02524.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
Owsianka.<br />
<br />
<br />
Banalne, pozornie nudne danie, które można przygotować można przygotować na tysiąc<br />
[a nawet i więcej] sposobów.<br />
<br />
<br />
Najczęściej gotuję owsiankę na bazie mleka lub <a href="http://kufer-z-niespodziankami.blogspot.com/2014/02/owsianka-truskawkowa.html">soku</a>, ewentualnie przygotowuję ją <a href="http://kufer-z-niespodziankami.blogspot.com/2014/03/owsianka-bez-gotowania.html">na zimno</a>, ale dziś będąc na 'chorobowym' przygotowałam uproszczoną i równie pyszną wersję. Pełną bakalii i świeżych owoców.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><u>Składniki (na 1 porcję):</u><br />
<br />
<ul>
<li>4 łyżki płatków owsianych</li>
<li>rodzynki</li>
<li>suszona żurawina</li>
<li>1 mocno dojrzały banan</li>
<li>1,5 łyżeczki cukru trzcinowego</li>
<li>dżem malinowy (opcjonalnie)</li>
</ul>
<div>
<br /></div>
<div>
<u>Przygotowanie:</u></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Płatki razem z bakaliami zalać wrzątkiem, odstawić do napęcznienia.</div>
<div>
Banana pokroić w plastry, dodać cukier i drobno posiekać lub rozetrzeć na jednolitą masę.</div>
<div>
Połączyć płatki z musem owocowym. Dobrze wymieszać.</div>
<div>
Udekorować dżemem malinowym (opcjonalnie).</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Zamiast banana można wykorzystać inne owoce, np. brzoskwinie lub ananasa lub zrobić miks owoców.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Smacznego</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-55674322359167067462014-11-10T12:32:00.000+01:002015-05-24T21:38:00.126+02:00Wyspa dla dwojga - Mariusz Zielke<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-ULQRuhWCRnM/VF-5qIK89HI/AAAAAAAABaA/wuwS1fVBvsA/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://3.bp.blogspot.com/-ULQRuhWCRnM/VF-5qIK89HI/AAAAAAAABaA/wuwS1fVBvsA/s1600/352x500.jpg" width="258" /></a></div>
4 kobiety<br />
4 obsesje<br />
4 tajemnice<br />
4 zbrodnie<br />
<br />
Wysuszone papryczki chili w kształcie serca. Pierścionek. Plamy krwi.<br />
Historie o miłości i zbrodni.<br />
<br />
Bardzo prosta okładka, mówiąca tak wiele. Zapowiada się obiecująco. I tak też jest.<br />
<br />
<br />
Niespełna 200 stron. Cztery historie, w których przeplatają się żądza, miłość, zbrodnia, tajemnica i wiele innych uczuć. Całość jest nieco mroczna, niejednokrotnie sięgająca do ciemnych zakamarków ludzkiej duszy.<br />
<br />
Nieco przerysowane, pełne dynamizmu historie wciągają i dają do myślenia. Romans, którego nie było. Dyktatura, prowadząca niemal do obłędu. Odizolowanie na końcu świata i próba zmierzenie się z przeszłością. Miłość ocierająca się o terroryzm. Zwyczajnie niezwykłe i jednocześnie niezwykle zwyczajne. Tak odległe, a zarazem tak bliskie, że mogą się przytrafić nawet obok nas.<br />
<br />
<br />
<br />
To było moje pierwsze spotkanie z prozą Mariusza Zielke. Przyznaję, że słyszałam już kilka pozytywnych opinii o jego twórczości, ale jakoś wcześniej trafiłam na jego książki. Tak naprawdę <i>Wyspa dla dwojga</i> trafiła do mojej biblioteczki przez przypadek i bez wątpienia pozostanie tam na dłużej, a ja z chęcią poznam inne książki tego autora.<br />
<br />
I mimo prawie zachwytów nad całością jest jedna rzecz, do której mogłabym się ciut przyczepić. Czcionka w książce jest pogrubiona, co na początku czytania mnie trochę irytowało.<br />
<br />
<br />
Podsumowując książka warta poznania.<br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: xx-small;">źródło okładki: <a href="http://lubimyczytac.pl/">http://lubimyczytac.pl/</a></span><br />
<span style="font-size: xx-small;"><br /></span>
<span style="font-size: xx-small;">wyzwanie czytelnicze: Grunt to okładka - wielokrotność</span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-571358643051032224.post-48759768114099602352014-10-28T09:35:00.000+01:002014-11-18T13:23:10.146+01:00Muzyka do podboju świata<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-um9GrqH0YmE/VE7HVW36-kI/AAAAAAAABZk/D7buw95UO6A/s1600/IMG_20140619_120851.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-um9GrqH0YmE/VE7HVW36-kI/AAAAAAAABZk/D7buw95UO6A/s1600/IMG_20140619_120851.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
Poniedziałek. Godzina 23:30. Wszyscy poszli spać, a mnie roznosi energia. Wygrzebałam jedno z najbardziej uśmiechniętych zdjęć i piszę z myślą o jutrzejszym poranku/dniu.<br />
<br />
Październik już od kilku lat jest dla mnie najintensywniejszym miesiącem w roku. W tym roku jest podobnie, a nawet jeszcze intensywniej. Początek roku akademickiego... zajęcia, komisja stypendialna, całe to zamieszanie. Zeszłotygodniowy Festiwal do Czytania, w sumie tylko przelotem. Sporo czasu spędzonego na filozoficznych dyskusjach z Przyjaciółmi. Dużo inspirujących spotkań. Dzisiejsze pierwsze spotkanie Geek Girls Carrots w Olsztynie.<br />
Te wszystkie drobne i niby niepozorne sprawy, składają się w wielką całość, która niesamowicie motywuje i dodaje wiary w siebie. Już któryś z kolei dzień budzę się z przeświadczeniem, że jeśli tylko zechcę mogę zrobić wszystko. I jak to zwykle u mnie w tle gra (niekoniecznie cicha) muzyka.<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<object class="BLOGGER-youtube-video" classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=6,0,40,0" data-thumbnail-src="https://ytimg.googleusercontent.com/vi/KDPW_g2AhAU/0.jpg" height="266" width="320"><param name="movie" value="https://youtube.googleapis.com/v/KDPW_g2AhAU&source=uds" /><param name="bgcolor" value="#FFFFFF" /><param name="allowFullScreen" value="true" /><embed width="320" height="266" src="https://youtube.googleapis.com/v/KDPW_g2AhAU&source=uds" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true"></embed></object></div>
<br />
<i>Rudimental</i>. Jeden z moich ulubionych motywatorów i mam tu na myśli całą płytę. Niezmiennie dodaje mi tonę energii i napędza do dalszego działania. Jako całość i każda piosenka z osobna.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<object class="BLOGGER-youtube-video" classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=6,0,40,0" data-thumbnail-src="https://ytimg.googleusercontent.com/vi/hLhN__oEHaw/0.jpg" height="266" width="320"><param name="movie" value="https://youtube.googleapis.com/v/hLhN__oEHaw&source=uds" /><param name="bgcolor" value="#FFFFFF" /><param name="allowFullScreen" value="true" /><embed width="320" height="266" src="https://youtube.googleapis.com/v/hLhN__oEHaw&source=uds" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true"></embed></object></div>
<br />
Klasyka. <i>Iggy Pop</i>. Nieco dziki i zwierzęcy, a drugiej strony nawet relaksujący. Wykrzyczane w refrenie <b><i>La la la la lalalala </i></b>i czego chcieć więcej od życia...<span style="background-color: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 12px; line-height: 15px;"> </span><br />
<span style="background-color: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 12px; line-height: 15px;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/OPWPa-HMpj8?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<span style="background-color: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 12px; line-height: 15px;"><br /></span>
<i>Pentatonix</i> - uwielbiam za całokształt.<br />
Dzisiejsze odkrycie - <i>Pentatonix</i> + <i>Clean Bandit</i> [też uwielbiam za całokształt] i od kilku godzin twarz sama mi się cieszy na myśl o tej piosence.<br />
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/49tpIMDy9BE?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<i>Lindsey Stirling</i>. Jednym słowem energia. Zarówno w szybszych nagraniach, jak i w balladach. Wystarczy tylko zamknąć oczy i wsłuchać się w muzykę, żeby przenieść się w jakiś inny wymiar i momentalnie naładować akumulatory.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/wXhMqDotfLk?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<i>Little Mix</i>. Na ogół też bardzo energetycznie, ale dziś to najspokojniejszy element zestawienia. Piosenka, do której podchodzę dość osobiście i chyba dzięki temu dostarcza mi podwójnej, jeśli nie potrójnej, dawki energii.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Podsumowując:</div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i>If you can dream it, you can do it.</i></b></div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: right;">
wystarczy tylko zacząć marzyć.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08014093513360704817noreply@blogger.com0