Jakiś czas temu bardzo do gustu przypadł mi cykl wydawniczy Spojrzenia. I mimo, że nie zawsze zachwycam się treścią, to te malutkie książeczki mają w sobie taki urok, że z chęcią po nie sięgam.
Tym razem wybór padł na zbiór opowiadań "Czerwony dywan". Nie podejmę się odmiany imienia i nazwiska autorki, bo boję się, że może to mnie przerosnąć.
Na 200 stronach znajdujemy 8 opowiadań. Łączącym je motywem są Indie i różne spojrzenia na tamtejszą rzeczywistość.
Czytając trafiamy do świata wielu kontrastów, gdzie nowoczesność ściera się z tradycją. Z jednej strony mamy instytucję kojarzenia małżeństw, system kastowy, tradycyjne ceremonie i ubrania. A z drugiej świat pełen wolności, przesycony zachodem i dla tradycjonalistów bardzo obrazoburczy.
Każde z opowiadań dotyka nieco innego problemu związanego z przemianami we współczesnych Indiach. Jednocześnie jako zbiór tworzą spójną całość.
"Czerwony dywan" czyta się szybko i dość przyjemnie.
Polecam każdemu, a szczególnie tym, których interesują odmienne kultury.
źródło okładki: http://www.piw.pl
hmmm, o widzisz, a ja jakoś nie miałam okazji zapoznać się ze Spojrzeniami... może to błąd, bo Czerwony dywan mógłby mi się spodobać, zwłaszcza, że lubię opowiadania :) A jakieś jeszcze książki z tej serii polecasz?
OdpowiedzUsuńksiążki Yoshimoto Banany [tylko w tym momencie bardzo ciężko je dostać] ale to wybór trochę nieobiektywny ;) bo to japońszczyzna
Usuńa z tego co jeszcze miałam okazję czytać to całkiem ciekawy był zbiór opowiadań "Proste przyjemności" autorstwa Jane Bowles
a "Czerwony dywan" wygrzebałam ;) ostatnio w nowej taniej książce w Książnicy ;)
o widzisz, jak dobrze jest czasem wpaść do Książnicy :) hahaha ja tam też parę perełek wygrzebałam :) A o Prostych przyjemnościach zdaje mi się, że coś już słyszałam - nie miałam okazji czytać, co prawda, ale... jeszcze wszystko przede mną!
OdpowiedzUsuńi dobrze jak Książnica reklamuje fanpage Biblioteki ;)
Usuńale dziś się z trudem powstrzymałam, żeby nie zajrzeć do taniej książki, bo jeden tytuł dość głośno do mnie gada i ostatnio się paczył na mnie, ale nie miałam funduszy przy sobie... :(