poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Co mi w duszy gra?

Dzisiejsze wysypy śniegu, które w listopadzie bardzo by mnie cieszyły, dziś doprowadzają mnie do szału. I w sumie najchętniej bym się zakopała pod kocem ze słuchawkami na uszach, filiżanką kawy i dobrą książką.
I te słuchawki mnie zainspirowały do posta muzycznego.

Chyba od zawsze czegoś słuchałam, ewentualnie nuciłam pod nosem i już tak mi zostało. I teraz czasem zdarza mi się słuchać muzyki prawie na okrągło. A na dobry muzyczny początek kilka moich ostatnich inspiracji muzycznych.



The Script. Irlandzkie trio, które urzekło mnie najpierw teledyskiem do "Six Degrees Of Separation", zaraz potem muzyką i wokalem, a na sam koniec całokształtem. Już chyba czwarty tydzień przesłuchuję ich dyskografię w każdą możliwą stronę i ciągle nie mogę się zdecydować, która piosenka jest tą ulubioną. Muzyczny ideał, a chyba nawet więcej niż ideał. I poniekąd żałuję, że wcześniej jakoś nie zwróciłam na nich uwagi.


Pink - Just give me a reason. Historia pewnego teledysku. Pierwsze ochy i achy wywołała przecudna sukienka, w której Pink występuje. Sama piosenka przyczyniła się do kolejnej fali zachwytów, a Nate Ruess w drugiej zwrotce przesądził sprawę. Uzależnienie od pierwszego słuchania i w pewnym momencie słuchane na okrągło.


Labrinth feat. Emeli Sandé - Beneath Your Beautiful. Hit zdecydowanie radiowy. Wykonawcy nie należą do moich ulubionych, ale w tej kombinacji można słuchać i słuchać i słuchać...


Jedyny słuszny Justin ;) jak to niektórzy mawiają. Póki co nie miałam okazji przesłuchać całej płyty, ale jeśli jest tak dobra jak Mirrors to już mi się podoba.


I na koniec piosenka w kontekście filmu. Imagine Dragons - Radioactive. Piosenka, która jednoznacznie kojarzy mi się z "Intruzem". Książkę przeczytałam jakiś czas temu i byłam prawie zachwycona [tak jak by pisała to inna Stephanie Meyer niż ta od "Zmierzchu"], a teraz niecierpliwie czekam na film. I mam nadzieję, że się nie rozczaruję.



A wy czego słuchacie na co dzień?

2 komentarze:

  1. Ja w sumie raczej słucham ciszy, nie brzęczy mi radio, nie mam ulubionych płyt, nie chodzę ze słuchawkami w uszach ale są takie dni, że rzeczywiście aż we mnie gra i tak bardzo mam ochotę posłuchać czegoś w sam raz :) Fajny ten Twój post muzyczny! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prędzej czy później kolejne muzyczne posty też się pojawią ;D a póki co muszę chyba playlistę w mp3 zmienić... bo jak zacznę śpiewać np w empeku to ludzie będą na mnie dziwnie patrzeć... a ostatnio niewiele mi do tego brakuje ;)

      Usuń