Jakiś czas temu pisałam o klasycznej serowej banicy. Jest to najpopularniejsza wersja, ale nie jedyna. Banica występuje w wielu wariantach. Zarówno na słono (klasyczna, ze szpinakiem), jak i na słodko (z dynią i orzechami, jabłkowa).
Dziś u mnie w ramach eksperymentów kulinarnych powstała banica szpinakowa. I zniknęła prawie tak szybko jak się pojawiła.
Składniki:
- opakowanie ciasta filo
- 300 g mrożonego szpinaku
- masło
- 2 małe ząbki czosnku (lub jeden większy)
- 250 g słonego białego sera (typu feta, sałatkowy, szopski)
- opakowanie jogurtu greckiego lub bałkańskiego
- 2 jajka
- olej
- sól, pieprz, oregano
Przygotowanie:
Szpinak udusić na maśle. Doprawić czosnkiem. Odstawić do przestudzenia. Dodać pokruszony ser. Doprawić solą, pieprzem i oregano do smaku. Dodać jogurt i jajka. Wszystko dokładnie wymieszać.
Formę wyłożyć papierem do pieczenia i skropić olejem. Pojedyncze płaty ciasta lekko pognieść i wyłożyć dno blachy. Na ciasto wyłożyć cienką warstwę farszu. Przykryć kolejną warstwą ciasta i ponownie farszem aż do wyczerpania składników. Na wierzchu powinno znaleźć się ciasto. Całość skropić olejem.
Piec 40 minut w temperaturze 180 stopni.
Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz