Od dziś do 16 grudnia można polować na różne ciekawe słowa, które mają stać się inspiracją do stworzenia kryminalnego opowiadania z Olsztynem w tle, a może też w roli głównej... Jak kto woli.
I najbardziej chciałabym się skupić na tym dziś. Jeszcze przed rozpoczęciem całego zamieszania, jak zwykle niezawodna Ula, od słowa do słowa skompletowała drużyno-zespoło-wycieczkę do odkrywania tajemniczych miejsc i słów.
Wszystko zaczyna się w Planecie 11. Skromnie na ladzie stoi takie niepozorne pudełeczko pełne magicznych słów i do tego są jeszcze karty gry. A na tej karcie wstęp do historii jesiennego, deszczowego Olsztyna, tajemniczego Mężczyzny ze zdjęciem i Niny W. I w tym momencie zaczyna się zabawa. I nawet taki prosty matematyk jak ja, może puścić wodze fantazji i przenieść się do świata kryminałów.
Moje pierwsze słowo okazało się bardzo intrygujące. Historia kobiety i mężczyzny i perfumy. Wyobraźnia zaczęła pracować na najwyższych możliwych obrotach i już powoli pojawił się jakiś pomysł, a zaraz potem drugi, trzeci i kolejne. Matematycznie i skrótowo zdążyłam tylko zapisać kilka haseł i już trzeba było ruszyć po kolejne inspiracje. Każde kolejne słowo/zwrot było coraz ciekawsze. I pamiętajcie jak będziecie losować swoje słowa sięgajcie do samego dna pudełka, bo tam kryją się prawdziwe perełki. A z tego co mi się wydaje większość nie przekopuje się do tych skarbów.
Po starcie w Planecie każdy ma pełną dowolność i sam może wybrać jaką ścieżką będzie szukał inspiracji. Nasza mała grupka ruszyła raźnie przed siebie i po kolei odwiedzaliśmy wszystkie miejsca. W moim wypadku z wizyty na wizytę pojawiało się coraz więcej pomysłów. I wcześniejsze koncepcje samoistnie się rozmywały. Na koniec na mojej karcie był jeden wielki chaos. A teraz na spokojnie mogę zastanowić się co tak naprawdę spotka bohaterów.
A dziś na trasie wycieczki było podwójnie ciekawie, bo w trzech miejscach na pragnących wrażeń graczy czekali: Paweł Jaszczuk, Mariusz Sieniewicz i Tomasz Białkowski. I poza losowaniem można było przysiąść i porozmawiać, poszukać inspiracji. Przy tych rozmowach czas leciał jakoś tak o wiele szybciej, a na koniec w dwóch miejscach czekały na nas miłe niespodzianki w postaci książek.
Ale takie niespodzianki to tylko dziś. Kogo nie było niech żałuje.
Kolejna literacka niespodzianka czekała na wszystkich w Filii nr 1 MBP. Komu udało się tam dotrzeć ze swoją wersją opowiadania mógł spotkać taki mały stoliczek pełen kryminałów w stylu retro.
Najpierw zauroczył mnie tytuł, a zaraz potem urzekło mnie pierwsze zdanie...
W pięć godzin po znalezieniu w piwnicy zdewastowanej willi nad Wannsee zwłok dziewczyny
Katarzyna Ledermacher rozpoczęła urlop.
...i nie było innej opcji. Książka została u mnie na stałe.
A teraz wracam do szlifowania historii z dreszczykiem. I do zobaczenia gdzieś na trasie.
P.S. Czytnik-czytajnik i jego brat Kryminałek pozdrawiają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz