4 kobiety
4 obsesje
4 tajemnice
4 zbrodnie
Wysuszone papryczki chili w kształcie serca. Pierścionek. Plamy krwi.
Historie o miłości i zbrodni.
Bardzo prosta okładka, mówiąca tak wiele. Zapowiada się obiecująco. I tak też jest.
Niespełna 200 stron. Cztery historie, w których przeplatają się żądza, miłość, zbrodnia, tajemnica i wiele innych uczuć. Całość jest nieco mroczna, niejednokrotnie sięgająca do ciemnych zakamarków ludzkiej duszy.
Nieco przerysowane, pełne dynamizmu historie wciągają i dają do myślenia. Romans, którego nie było. Dyktatura, prowadząca niemal do obłędu. Odizolowanie na końcu świata i próba zmierzenie się z przeszłością. Miłość ocierająca się o terroryzm. Zwyczajnie niezwykłe i jednocześnie niezwykle zwyczajne. Tak odległe, a zarazem tak bliskie, że mogą się przytrafić nawet obok nas.
To było moje pierwsze spotkanie z prozą Mariusza Zielke. Przyznaję, że słyszałam już kilka pozytywnych opinii o jego twórczości, ale jakoś wcześniej trafiłam na jego książki. Tak naprawdę Wyspa dla dwojga trafiła do mojej biblioteczki przez przypadek i bez wątpienia pozostanie tam na dłużej, a ja z chęcią poznam inne książki tego autora.
I mimo prawie zachwytów nad całością jest jedna rzecz, do której mogłabym się ciut przyczepić. Czcionka w książce jest pogrubiona, co na początku czytania mnie trochę irytowało.
Podsumowując książka warta poznania.
źródło okładki: http://lubimyczytac.pl/
wyzwanie czytelnicze: Grunt to okładka - wielokrotność
Mała i niepozorna a diabeł wcielony - to chyba nie tylko do książki pasuje :D
OdpowiedzUsuńUstawiam się w kolejce... mówią do mnie te papryczki ;) ktoś od nich ginie?
Akurat od samych papryczek nie, ale jest z nich moc :)
UsuńI pamiętam, że jesteś do książki w kolejce... nawet chyba już byłaś nim zaczęłam czytać.