niedziela, 1 marca 2015

Ugotowani bez kamer

Dobrze czasem wyjść z internetów, poznać innych blogerów i przy okazji zjeść coś dobrego.


Jakiś czas temu Marta z bloga Lodówka Otwarta wyszła z inicjatywą integracji lokalnych blogerów kulinarnych. Według pierwszego założenia całość jest inspirowana popularnym formatem telewizyjnym.
Pomysł swoje odczekał aż w końcu wczoraj w bardzo kameralnym gronie (blogerki sztuk dwie) udało nam się spotkać.


Gospodynią była Marta.
Przywołując zbliżającą się powoli wiosnę motywem przewodnim wieczora był kolor zielony, który zdominował większość potraw.
Mniej oficjalnym motywem była kuchnia azjatycka. Kokos, curry i dobrze skomponowane przyprawy podkreślały charakter każdego dania.


Kolacja zaczęła się od przystawki złożonej z domowego chleba i pasty z ciecierzycy. Do tej pory robiłam podobną pastę z soczewicy więc było to dla mnie ciekawe porównanie smaków.

Następny w kolejce był krem brokułowy. Łagodnie zielony kolor i intensywnie pikantne wnętrze. Moje zimowe zupy krem są pełne imbiru i chili więc takie połączenie mi bardzo odpowiada.

Daniem głównym była sałata ;) z dodatkiem kurczaka curry i kuskusu. Lekkie, wiosenne, energetyczne danie.

Moim hitem wieczoru był deser: domowe lody o smaku matcha z kokosową nutą. Pyszne, kremowe i w ogóle ą ę (poproszę o przepis).


Poza dobrym jedzeniem było dużo rozmów o kuchni, kulinarnych hitach i wtopach, Japonii, Murakamim i kotach.

Ogólnie wieczór bardzo na plus. Tylko szkoda, że w tak małym gronie. Ale mam nadzieję, że to kameralne spotkanie to tylko początek i stopniowo olsztyńscy blogerzy kulinarni będą się coraz bardziej integrować.
Jeszcze raz dziękuję za zaproszenie i do następnego razu.


I tak na koniec. Co robią blogerzy kulinarni gdy spotkają się przy jednym stole?

Zdjęcia. Licząc na to, że jedzenie nie ostygnie/roztopi się.

1 komentarz: