Kilka miesięcy temu szukałam prezentu urodzinowego dla koleżanki. Tak trafiłam na "Słuchaj swego serca". Określenie powieść interaktywna znajdujące się na okładce, zaintrygowało mnie na tyle, że kupiłam książkę i dla koleżanki, i dla siebie.
Główną bohaterką książki jest Paula. W związku z chorobą matki i faktem, że mieszkanie babci jest za ciasne, dziewczynka musi przenieść się do internatu na drugim końcu kraju.
Od strony fabuły książka młodzieżowa jakich wiele.
Jest główna bohaterka, są jej przyjaciółki i obowiązkowy czarny charakter.
Pozornie nic ciekawego.
A jednak...
Każdy "rozdział" poniekąd stanowi odrębne opowiadanie. Innowacyjność książki polega na czytaniu ich w dowolnej kolejności. Na końcu większości z "rozdziałów" mamy kilka opcji i możemy wybrać o czym aktualnie chcemy przeczytać. W sumie w książce znajduje się pięć alternatywnych zakończeń.
Dziś sięgnęłam po "Słuchaj swego serca" żeby w końcu zobaczyć co to jest. Przezornie zaopatrzyłam się w ołówek, żeby zaznaczać przeczytane fragmenty i w sumie nim się zorientowałam przeczytałam całość. Starałam się wybierać fragmenty jak najbardziej nie po kolei i udało mi się złożyć trzy pełne historie, z których jedna wyszła nawet dość ciekawa. Opowiadania, które nie trafiły do wybieranych historii przeczytałam, po kolei, tak jak zostały. Podejrzewam, że jak kiedyś znajdę chwilę czasu, to przeczytam "Słuchaj swego serca" jeszcze raz, tym razem, bez skakania między rozdziałami.
Podsumowując "Słuchaj swego serca" nie jest odkrywcza, ani zbytnio porywająca. Jednak jeżeli traktujemy ją jako książkę typowo rozrywkową, to czytając ją można się dobrze bawić. Czyta się bardzo szybko, co jest dodatkową zaletą. Jedynie można się przyczepić do tytułu książki, który faktycznie jest tytułem serii książek autorstwa Ilony Einwohlt i nie do końca oddaje treść książki.
źródło okładki: http://www.nk.com.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz