Miała się tu dziś pojawić opinio-recenzja zupełnie innej książki, ale myśli nie chcą się ubrać w słowa i przelać na papier/monitor. W związku z tym dziś o książce, którą miałam przyjemność przeczytać już jakiś czas temu.
Każda z nich mówi o sobie, a także pokazuje jak widzi swoje siostry.
Początkowo wydaje się, że diametralnie się różnią. Jednak kiedy poznajmy je lepiej okazuje się, że wszystkie trzy są zagubionymi w świecie macho kobietami.
Każda z nich stara się samodzielnie stawić czoła swoim problemom. Momentami wychodzi im to lepiej, momentami gorzej.
I mimo dzielących je różnic i konfliktów rodzinnych połączone są niepowtarzalną siostrzaną więzią, która pomaga im przetrwać w najgorszych momentach.
Z drugiej strony książkę można traktować jako zbiór luźno powiązanych opowiadań, które łączą jedynie ci sami bohaterowie. [Mi do gustu szczególnie przypadły rozdziału O i Q]. Teraźniejszość przeplata się tu ze wspomnieniami. Pokazanie historii z różnych punktów widzenia, doskonale je uzupełnia.
Jedyne co na początku trochę mi przeszkadzało, to zdecydowanie za dużo Christiny w porównaniu do Any i Rosy.
Książka na pewno godna polecenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz