Tytułem wstępu.
Współczesna proza francuska. Można powiedzieć, że jest to dla mnie tzw. słowo klucz. Już nie pamiętam dokładnie ile lat temu pojawili się w moim literackim życiu m.in. Guillaume Musso, Marc Levy i Anna Gavalda, ale wiem, że było to bardzo udane spotkanie. Współczesna proza francuska ma w sobie tą nieuchwytną magię, która niezmiennie mnie urzeka i sprawia, że chcę coraz więcej.
Billie. Książka, która zahipnotyzowała mnie praktycznie od momentu premiery. Na początek delikatna i jednocześnie krzykliwa okładka. Potem niecierpliwe oczekiwanie na pojawienie się książki w bibliotece i możliwość zarezerwowania jej do przeczytania. Aż w końcu, tydzień temu Billie trafiła w moje ręce i zauroczyła mnie wszystkim. Zaczynając od dedykacji, a na ostatniej literze kończąc.
outsiderom. Małe słowo o wielkiej wadze, które prawie krzyczy tak. przeczytaj mnie. poznaj moją historię. też jestem warta/warty uwagi...
Ona. Porzucona przez matkę wychowuje się we współczesnych slumsach. Ojciec i macocha są, istnieją jak pozostali ludzie egzystujący na marginesie społeczeństwa.
On. Porządny chłopak z pozornie normalnej rodziny. Artysta, samotnik, gej, który szuka odskoczni w małym domku swojej babci.
Oni. Franck i Billie. Billie i Franck. Dwoje rozbitków, których drogi w pewnym momencie się przecięły. Dwoje rozbitków, którzy w pojedynkę nie daliby rady.
W ciągu bezsennej nocy Billie opowiada historię niezwykłej przyjaźni. Bardzo współcześnie dzieli swoją opowieść na sezony, z których każdy jest diametralnie inny mimo, że opowiada fragment z jednej całości.
Najważniejszy dla bohaterów wydaje się być pierwszy sezon. Podział na pary 'skazujący' bohaterów na wspólne przygotowanie sceny z dramatu Nie igra się z miłością. Długie godziny spędzone na próbach i dyskusjach budują między bohaterami niezwykłą więź, na którą nie mają wpływu żadne przeciwności. Z pozoru może się wydawać, że w pewnym momecie Franck i Billie stali się dla siebie obcymi ludźmi, ale jeżeli jedno znalazło się w kryzysowej sytuacji, to drugie mniej lub bardziej świadomie śpieszy mu na ratunek. Naczynia połączone, które nie są w stanie same egzystować.
Mimo pozornej brutalności Billie jest książką bardzo ciepłą, a nawet rodzinną. W pewien sposób oswaja outsiderów i pokazuje niezwykłą siłę przyjaźni. Przyjaźni, która przywraca chęć do życia i wyciąga z najgorszego życiowego bagna.
Nieco gawędziarski styl sprawia, że całość czyta się bardzo szybko. Nawet za szybko.
I zgadzając się z okładką mogę jedynie powiedzieć, że 'do Anny mam, żal tylko o to, że połknęłam jej książkę w jedną noc'.
źródło okładki http://www.wydawnictwoliterackie.pl/
niedziela, 25 stycznia 2015
poniedziałek, 12 stycznia 2015
Ciasto czekoladowe
Tak właściwie to ta notka miała wyglądać zupełnie inaczej.
Ale dzisiejszy poniedziałkowy ranek nie miał siły się rozkręcić (mimo, że tydzień zapowiada się bardzo intensywnie). I moje delikatne narzekanie na twitterze przerodziło się w sympatyczną czekoladową rozmowę z @e_wedel. Co ciekawe, głównym składnikiem ciasta jest wedlowska gorzka czekolada (taki przypadek, bo wpis nie jest sponsorowany).
Całość inspirowana najpiękniejszą książką kucharską na świecie: What Katie Ate. Jest pysznie i bardzo czekoladowo. Można nawet powiedzieć, że to czekolada w formie ciasta.
I od razu uwaga ciasto jest dość wytrawne, ale wydaje mi się, że gorzką czekoladę można z powodzeniem zastąpić deserową lub mleczną.
Składniki:
Ale dzisiejszy poniedziałkowy ranek nie miał siły się rozkręcić (mimo, że tydzień zapowiada się bardzo intensywnie). I moje delikatne narzekanie na twitterze przerodziło się w sympatyczną czekoladową rozmowę z @e_wedel. Co ciekawe, głównym składnikiem ciasta jest wedlowska gorzka czekolada (taki przypadek, bo wpis nie jest sponsorowany).
Całość inspirowana najpiękniejszą książką kucharską na świecie: What Katie Ate. Jest pysznie i bardzo czekoladowo. Można nawet powiedzieć, że to czekolada w formie ciasta.
I od razu uwaga ciasto jest dość wytrawne, ale wydaje mi się, że gorzką czekoladę można z powodzeniem zastąpić deserową lub mleczną.
Składniki:
- 3 tabliczki (300 g) dobrej jakości gorzkiej czekolady
- 6 biszkoptów typu kocie języczki
- 150 g masła
- 3/4 (165 g) szklanki cukru pudru
- 4 jajka
- 1 1/4 (155 g) szklanki mąki migdałowej
- 150 g mascarpone
- 3 łyżki amaretto
Przygotowanie:
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni i włączyć termoobieg (200 stopni bez termoobiegu)
Tortownicę i średnicy 22 cm wysmarować masłem i posypać bułką tartą.
Tortownicę i średnicy 22 cm wysmarować masłem i posypać bułką tartą.
Biszkopty drobno pokruszyć. Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej i odstawić.
Masło z cukrem rozetrzeć na jednolitą masę. Cały czas ucierając dodawać po jednym jajku (ciasto może nieco przypominać jajecznicę, ale to nie szkodzi).
Dodać pokruszone biszkopty, mąkę, mascarpone, amaretto oraz czekoladę i całość dokładnie wymieszać.
Przełożyć ciasto do tortownicy i piec około 55 minut do tzw. suchego patyczka.
Przełożyć ciasto do tortownicy i piec około 55 minut do tzw. suchego patyczka.
Po upieczeniu i wystudzeniu można posypać ciasto cukrem pudrem i wiórkami czekoladowymi.
Podawać z bitą śmietaną.
Podawać z bitą śmietaną.
Smaczengo
piątek, 2 stycznia 2015
Pizzerki
Najlepsza pizza?
Zdecydowanie domowa, pachnąca ziołami, z samodzielnie skomponowanymi dodatkami.
Pyszna zarówno w wersji maxi, jak i imprezowej wersji mini.
Najlepiej smakuje prosto z pieca, ale na zimno też jest całkiem niezła.
I co najważniejsze bardzo szybka i prosta w przygotowaniu.
Składniki (na 9 pizzerek):
Ciasto:
- 1,5 szklanki mąki
- opakowanie suszonych drożdży (7 gram)
- sól do smaku
- 1-2 łyżki oliwy
- 0,5 szklanki ciepłej wody
- bazylia/oregano
Dodatki:
- 150-200 g pieczarek
- kilka łyżek ketchupu
- 100 g sera
- 9 plastrów dojrzewającej szynki
- bułka tarta
Przygotowanie:
Pieczarki posiekać, poddusić na maśle. Po odparowaniu nadmiaru płynu dodać ketchup.
Ser zetrzeć. Piekarnik rozgrzać do 180 stopni.
Mąkę wymieszać z drożdżami, solą i bazylią. Dodać oliwę.
Wyrabiać ciasto stopniowo dodając wodę.
Wyrabiać ciasto stopniowo dodając wodę.
Ciasto podzielić na 9 kulek i uformować z nich placuszki.
Każdy z placków oprószyć bułką tartą, nałożyć po łyżce sosu pieczarkowo-pomidorowego, posypać serem. Na wierzchu położyć plaster dojrzewającej szynki.
Piec około 12 minut.
Smacznego
Subskrybuj:
Posty (Atom)