Zainspirowana wieloma przepisami na budyniową owsiankę, postanowiłam stworzyć własną wersję tego śniadania.
Składniki:
(na 3 porcje)
500ml mleka + około 100ml do rozrobienia budyniu
5 łyżek otrąb owsianych
3 łyżeczki cukru
pół opakowania budyniu waniliowego
Przygotowanie:
Otręby zalać mlekiem i odstawić na około pół godziny. Dodać cukier. Podgrzewać do zagotowania ciągle mieszając. Gotować około 2 minuty i wlać rozrobiony budyń. Pogotować jeszcze około minuty. Rozlać do miseczek.
Podawać z owocami.
Z tego co miałam okazję próbować chyba najbardziej smakuje mi połączenie owsianki i czerwonej porzeczki.
sobota, 20 lipca 2013
środa, 17 lipca 2013
Sałatka fasolowa
Sezon na świeżą fasolkę szparagową trwa w najlepsze.
A skoro fasolka, to musi być sałatka. Od zeszłorocznych wakacji jest to mój faworyt jeżeli chodzi o dania z fasolką w roli głównej.
Składniki:
Przygotowanie:
Wariacje na temat:
A skoro fasolka, to musi być sałatka. Od zeszłorocznych wakacji jest to mój faworyt jeżeli chodzi o dania z fasolką w roli głównej.
Składniki:
- 30-40 dkg fasolki szparagowej
- 1 czerwona cebula
- pęczek natki pietruszki
Sos:
- 3 łyżki soku z cytryny
- 1,5 łyżeczki musztardy
- 3 łyżki oliwy
- ząbek czosnku
- sól
Przygotowanie:
Fasolkę ugotować, przestudzić i pokroić na mniej więcej 3-centymetrowe kawałki. Pietruszkę posiekać. Cebulę pokroić w kostkę. Składniki wymieszać.
Ząbek czosnku rozetrzeć z solą. Wymieszać sok z cytryny z musztardą. Dodać roztarty czosnek, oliwę i wymieszać.
Polać sałatkę sosem, wymieszać. Podawać schłodzone.
Wariacje na temat:
Sos można przygotować bez czosnku.
Równie dobrze można nie studzić fasoli i podawać jako gorące danie obiadowe.
Czerwoną cebulę można zastąpić białą, ale z czerwoną sałatka jest bardziej kolorowa i milsza dla oka.
wtorek, 16 lipca 2013
Dziecko - Torey Hayden
Są takie książki, które pojawiają się w naszym życiu zupełnie niespodziewanie i zostawiają za sobą dużo zamieszania.
Jedną z takich książek jest "Dziecko" autorstwa Torey Hayden. Książka wpadła mi w ręce zupełnie przez przypadek i w sumie nie planowałam jej czytać. Ale takie jedno pierwsze zdanie, a potem kolejne... i skończyło się tym, że wczoraj zarwałam pół nocy, a teraz zamiast się pakować kończyłam czytanie.
Stany Zjednoczone końcówka lat 70. XX wieku.
Jedna z wielu szkół podstawowych, a w niej klasa bardzo specjalna. Odizolowana od reszty szkoły, tak aby "normalni" uczniowie jej nie musieli oglądać. W klasie ósemka uczniów m.in. sześciolatka z dziecięcą schizofrenią i niewidomy dziewięciolatek ze skłonnościami do agresji. Personel tej nietypowej klasy stanowią nauczycielka Torey, pracownik socjalny Anton i licealistka Whitney. Sala, w której mają się uczyć dzieci, tak jak one, jest nie do końca typowa. Długa, wąska, z jednym oknem.
Początek książki ogólnikowo opisuje okres od rozpoczęcia roku szkolnego, do mniej więcej świąt Bożego Narodzenia. W skrócie poznajemy klasę i efekty jakie udało jej się wypracować przez pierwsze miesiące roku szkolnego.
Zaraz potem pojawia się Sheila. Zbuntowana, zamknięta w sobie sześciolatka, dla której przemoc jest jedyną rzeczą jaką zna. Mimo opisów całej klasy, książka skupia się głównie na Sheili i tym jak Torey stara się do niej dotrzeć i pokazać, że komuś może na niej zależeć.
"Dziecko" jest książką pełną wzlotów i upadków. Wzrusza, bawi, wywołuje lęk i jest historią opartą na faktach.
Mimo, że książka została opublikowana w roku 1980, w pewien sposób jest cały czas aktualna i bez wątpienia warto jej poświęcić trochę czasu.
źródło okładki: http://www.zysk.com.pl/pl/
Jedną z takich książek jest "Dziecko" autorstwa Torey Hayden. Książka wpadła mi w ręce zupełnie przez przypadek i w sumie nie planowałam jej czytać. Ale takie jedno pierwsze zdanie, a potem kolejne... i skończyło się tym, że wczoraj zarwałam pół nocy, a teraz zamiast się pakować kończyłam czytanie.
Stany Zjednoczone końcówka lat 70. XX wieku.
Jedna z wielu szkół podstawowych, a w niej klasa bardzo specjalna. Odizolowana od reszty szkoły, tak aby "normalni" uczniowie jej nie musieli oglądać. W klasie ósemka uczniów m.in. sześciolatka z dziecięcą schizofrenią i niewidomy dziewięciolatek ze skłonnościami do agresji. Personel tej nietypowej klasy stanowią nauczycielka Torey, pracownik socjalny Anton i licealistka Whitney. Sala, w której mają się uczyć dzieci, tak jak one, jest nie do końca typowa. Długa, wąska, z jednym oknem.
Początek książki ogólnikowo opisuje okres od rozpoczęcia roku szkolnego, do mniej więcej świąt Bożego Narodzenia. W skrócie poznajemy klasę i efekty jakie udało jej się wypracować przez pierwsze miesiące roku szkolnego.
Zaraz potem pojawia się Sheila. Zbuntowana, zamknięta w sobie sześciolatka, dla której przemoc jest jedyną rzeczą jaką zna. Mimo opisów całej klasy, książka skupia się głównie na Sheili i tym jak Torey stara się do niej dotrzeć i pokazać, że komuś może na niej zależeć.
"Dziecko" jest książką pełną wzlotów i upadków. Wzrusza, bawi, wywołuje lęk i jest historią opartą na faktach.
Mimo, że książka została opublikowana w roku 1980, w pewien sposób jest cały czas aktualna i bez wątpienia warto jej poświęcić trochę czasu.
źródło okładki: http://www.zysk.com.pl/pl/
sobota, 13 lipca 2013
Po pierwsze dla pieniędzy - Janet Evanovich
Ostatnie kilka dni swoją smętno-deszczową atmosferą zachęcało jedynie do wylegiwania się w towarzystwie kubka gorącej kawy/herbaty/czekolady i do czytania.
Spośród kolejki książek czekających na przeczytanie, moją uwagę przykuło "Jak upolować faceta? Po pierwsze dla pieniędzy." autorstwa Janet Evanovich. I muszę przyznać, że bardzo miło spędziłyśmy ostatnie trzy dni.
Na początku książki poznajemy Stephanie Plum.
Stephanie nie ma męża, nie ma pracy, nie ma oszczędności, właśnie straciła samochód, a w lodówce może znaleźć aż światło. Zbieg różnych okoliczności doprowadza do tego, że Stephanie zostaje łowcą nagród. I jak by było mało, jej pierwszym celem jest dawny znajomy. I od tego momentu robi się coraz ciekawiej.
Książkę czyta się bardzo dobrze. Akcja toczy się wartko niczym strumień i całość doprawiona jest poczuciem humoru. Fabuła jest dobrze przemyślana i tak naprawdę nie wiemy, co nas spotka na następnej stronie. Epizody poza głównym wątkiem nie odbiegają poziomem od całości. Postacie, nawet te epizodyczne, są wyraziste i charakterystyczne. Na szczególną uwagę zasługuje Babcia Mazurowa, która "kradnie" każdą scenę, w której się pojawia.
Jak na książkę typowo rozrywkową "Po pierwsze dla pieniędzy." plasuje się bardzo wysoko. Będzie idealna zarówno na długie jesienno-zimowe wieczory jak i na słoneczne popołudnie na plaży.
Bez wątpienia, z chęcią sięgnę po kolejne tomy przygód Stephanie.
źródło okładki: http://www.fabrykaslow.com.pl/
Spośród kolejki książek czekających na przeczytanie, moją uwagę przykuło "Jak upolować faceta? Po pierwsze dla pieniędzy." autorstwa Janet Evanovich. I muszę przyznać, że bardzo miło spędziłyśmy ostatnie trzy dni.
Na początku książki poznajemy Stephanie Plum.
Stephanie nie ma męża, nie ma pracy, nie ma oszczędności, właśnie straciła samochód, a w lodówce może znaleźć aż światło. Zbieg różnych okoliczności doprowadza do tego, że Stephanie zostaje łowcą nagród. I jak by było mało, jej pierwszym celem jest dawny znajomy. I od tego momentu robi się coraz ciekawiej.
Książkę czyta się bardzo dobrze. Akcja toczy się wartko niczym strumień i całość doprawiona jest poczuciem humoru. Fabuła jest dobrze przemyślana i tak naprawdę nie wiemy, co nas spotka na następnej stronie. Epizody poza głównym wątkiem nie odbiegają poziomem od całości. Postacie, nawet te epizodyczne, są wyraziste i charakterystyczne. Na szczególną uwagę zasługuje Babcia Mazurowa, która "kradnie" każdą scenę, w której się pojawia.
Jak na książkę typowo rozrywkową "Po pierwsze dla pieniędzy." plasuje się bardzo wysoko. Będzie idealna zarówno na długie jesienno-zimowe wieczory jak i na słoneczne popołudnie na plaży.
Bez wątpienia, z chęcią sięgnę po kolejne tomy przygód Stephanie.
źródło okładki: http://www.fabrykaslow.com.pl/
Subskrybuj:
Posty (Atom)